Wykopują "skarby" i szczątki ciał, przeszkadza pogoda. Budowa S5 opóźnia się
Dwa odcinki drogi ekspresowej S5 w naszym regionie będą oddane do użytku później, niż planowano. Nie można wykluczyć także opóźnień na pozostałych fragmentach.
Trasa S5 w naszym regionie miała być gotowa do końca przyszłego roku. Już wiadomo, że nie będzie. W poniedziałek poinformowano o nowym terminie zakończenia prac na odcinku czwartym Tryszczyn—Białe-Błota. Ma to być marzec 2020 roku. Wcześniej przesunięto (na połowę tego samego roku) termin dla trzeciego odcinka - Aleksandrów-Maksymilianowo.
Powodów zmian terminów jest kilka. W przypadku fragmentu ekspresówki między Tryszczynem, a Białymi Błotami zdecydowała bardzo duża liczba wniosków społecznych, które napływały przede wszystkim z Lisiego Ogona i Białych Błot, dlatego też wykonawca poprosił o wydłużenie terminu.
- Kontrakty zakładają, że wykonawcy mają prawo składania roszczeń dotyczących nieprzewidzianych zdarzeń - tłumaczy dyrektor bydgoskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Jarosław Gołębiewski. - Takie roszczenia są składane, dotyczą prac archeologicznych, gdyż te stanowiska były wielokrotnie poszerzane. Okazało sie, że skarbów ziemi jest więcej niż wszyscy myśleli. Dotyczą one też warunków pogodowych i kwestii przekazywania działek.
Na dziś - w drugiej połowie przyszłego roku ma być gotowych pięć z siedmiu kujawsko-pomorskich odcinków S5. Ale to też może się jeszcze zmienić. - Podczas prac zdarzają się bowiem nieprzewidziane sytuacje - mówi dyrektor Gołębiewski. - Może nie tyle związane z archeologią jako taką, ale z dziedzictwem kulturowym. One też muszą być opisane i zewidencjonowane. Niektóre niestety leżą na tzw. ścieżce krytycznej i mogą mieć wpływ na czas wykonywania robót. Na odcinku pierwszym były np. odkryte resztki związane z linią obronną, znaleziono też szczątki ciał.
Drogowcy deklarują, że jeśli pogoda pozwoli - prace będą prowadzone również zimą.