Glamowski i Guzowski zmierzą się w II turze wyborów na prezydenta Grudziądza
Maciej Glamowski popierany przez Koalicję Obywatelską oraz Andrzej Guzowski popierany przez PiS zmierzą się w II turze wyborów prezydenckich w Grudziądzu - poinformowała Miejska Komisja Wyborcza. W I turze zwyciężył Glamowski, uzyskując 46,4 proc.
Na Glamowskiego zagłosowało 15 tys. 412 osób. Guzowski zdobył poparcie 9779 wyborców, czyli 29,4 proc. tych, którzy wzięli udział w głosowaniu - poinformowała PAP Miejska Komisja Wyborcza.
Trzeci wynik uzyskał wiceprezydent miasta Marek Sikora (KWW Marka Sikory Łączy nas Grudziądz) - 10,5 proc., czwarty - Zenon Różycki - 9,8 proc. (KWW Zenon Różycki - Forum Rozwoju Grudziądza), a piąty - kandydatka Kukiz'15 Joanna Wiśniewska z wynikiem 3,9 proc.
Frekwencja wyniosła 47,4 proc.
Lider Obywatelskiego Grudziądza Maciej Glamowski uzyskał w trakcie kampanii poparcie Koalicji Obywatelskiej w staraniach o fotel włodarza miasta. Glamowski, znajdujący się przez ostatnie dwa lata w opozycji do prezydenta tej miejscowości Roberta Malinowskiego z PO, wskazywał, że konieczne są sojusze.
Robert Malinowski z PO rządzi Grudziądzem od 2006 roku, ale w obecnych wyborach startował do sejmiku województwa kujawsko-pomorskiego.
- Niejednoznacznie oceniam prezydenturę Roberta Malinowskiego. To był okres dynamicznych i bardzo pozytywnych zmian w Grudziądzu, dużych inwestycji infrastrukturalnych, bardzo potrzebnych miastu. To, co jest zaniechaniem - i myślę, że pan prezydent ma takie samo zdanie - to kwestia szpitala. Ten problem nie jest rozwiązany i on przekłada się na problemy samorządu. Nie różnimy się w ocenie tej sprawy i pan prezydent przyjmuje moją krytykę - mówił Glamowski odpowiadając na pytanie o ocenę 12 lat rządów swojego poprzednika z PO w trakcie kampanii.
Guzowski urodził się i wychował w Grudziądzu. Z tym miastem związał też swoją karierę zawodową. - W Grudziądzu żyli i pracowali moi dziadkowie, rodzice. Tutaj urodziły się moje dzieci i wnuki. Z Grudziądzem związana jest też moja kariera zawodowa - tak przedstawiał się mieszkańcom kandydat popierany przez Prawo i Sprawiedliwość.
Przypomniał, że na początku lat 90., jako bardzo młodemu człowiekowi, powierzono mu zadanie bycia wiceprezydentem miasta.
- Wtedy też było to miasto pogrążone w głębokim kryzysie finansowym. Musiało się ono przekształcić wówczas z państwowego w samorządowe, bo była to pierwsza kadencja samorządu. Myślę, że podołałem temu zadaniu, a dowodem na to jest to, że w wielu dziedzinach stawał się miastem, które naśladowano. To do nas przyjeżdżali inni ludzie i pytali, jak pewne rzeczy robić - mówił Guzowski podczas swojej konwencji wyborczej.
Dodał, że w połowie lat 90. trafił do Unii - Zakładu Maszyn Rolniczych, czyli firmy, która wówczas ogłosiła upadłość. - Znów trzeba było zacząć od początku. Z grupą ludzi, dla których Unia nie była tylko zwykłym zakładem pracy, ale czymś więcej; ludzi wspaniałych, bo bez nich cały plan by się nie powiódł, krok po kroku udało nam się postawić tę firmę na nogi. Dzisiaj to lider polskiego rynku maszyn rolniczych, firma znana w Europie, to cztery zakłady i 1200 pracowników. Prawo i Sprawiedliwość zaprosiło mnie do współpracy, stawiając za zadanie wyciągnięcie Grudziądza z zapaści finansowej i nadanie temu miastu nowej energii - mówił Guzowski. Jego zdaniem Grudziądz jest miastem, "które potrzebuje nowej perspektywy, nowego spojrzenia i nowej nadziei". (PAP i inf. własne)