Wywozili ludzi do niewolniczej pracy na plantacji we Francji
Szajkę oszustów organizujących wyjazdy do niewolniczej pracy przy zbiorze winogron we Francji zatrzymali bydgoscy policjanci, przy współpracy ze strażą graniczną.
Jeszcze dziś do prokuratury we Włocławku doprowadzeni zostaną mieszkaniec Bydgoszczy i dwie mieszkanki Inowrocławia - organizatorzy procederu.
To co czekało ich we francuskiej winnicy znacznie różniło się od zapewnień organizatorów wyjazdu.
- To była praca ponad ludzkie siły. Trwała wiele godzin, dużo więcej niż zapowiedziano tym osobom na początku - opowiada rzeczniczka policji. - Pracownicy otrzymywali butelkę wody i bagietkę na cały dzień, byli poganiani, ubliżano im, by pracowali szybciej i wydajniej. Dostawali wynagrodzenie, ale nie takie, jak się z nimi umawiano.
25 sierpnia w godzinach wieczornych do Francji miała wyjechać kolejna grupa pracowników.
- Do zatrzymania doszło tuż przed wyjazdem kolejnej grupy, ponad 70 osób do Francji. Na parkingu pojawili się również policjanci i funkcjonariusze Straży Granicznej - mówi podinspektor Monika Chlebicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy
Niewykluczone, że wobec zatrzymanych zastosowany będzie tymczasowy areszt, ale o tym zdecyduje ostatecznie sąd. Jakie zarzuty usłyszą zatrzymani to zależy od kwalifikacji ich czynu. Obecnie mówi się o oszustwie, ale sprawa być może przyjmie poważniejszy charakter i podejrzani usłyszą również zarzut handlu ludźmi.
Postępowanie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa we Włocławku, bo to z tego miasta pochodzą pierwsze trzy pokrzywdzone osoby, które udało się ustalić policji. Niewykluczone jednak, że pokrzywdzonych będzie dużo więcej, bo grupa działała co najmniej od roku.