Andrzej Pussak: Latać może prawie każdy. Najważniejsze jest szkolenie
Pogoda i małe doświadczenie pilota były powodem niedzielnego wypadku samolotu Cessna 150 w Bydgoszczy - poinformował Andrzej Pussak z Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
Samolot podczas lądowania uderzył w pas lotniska i uległ uszkodzeniu. Pilotującej go kobiecie nic się nie stało.
- Samo zdarzenie lotnicze było bardzo czytelne i bardzo często występuje w procesie szkolenia lotniczego (...) W ocenie świadków, wynika to również ze zdjęć monitoringu, samo lądowanie i wszystkie elementy lądowania były bardzo poprawne. Natomiast zmienne warunki atmosferyczne i prawdopodobnie gwałtowny ruch powietrza tzw. turbulencja spowodowała, że samolot został skierowany poprzez przednią goleń ku ziemi. Konstrukcja samolotu jest szalenie wytrzymała, ale przednia goleń Cessny 150 nie wytrzymała zdarzenia z pasem. Samolot pochylił się na masce, zakończył dobieg na śmigle - powiedział Andrzej Pussak, gość Rozmowy Dnia w Polskim Radiu PiK.
Przepisy lotnicze zostały w ostatnich latach zliberalizowane. Kiedyś, żeby mieć licencję zawodową trzeba było przejść praktyczne szkolenie wykonywania przeciągnięć i wyjścia z korkociągu. W tej chwili ten etap szkolenia lotniczego jest zminimalizowany, co powoduje bardzo często niedostatki w sytuacjach awaryjnych, wynikające z braku dostatecznego treningu.
Andrzej Pussak jest zwolennikiem powrotu do najlepszych praktyk w zakresie szkolenia lotniczego. Uważa, że każdy może latać. Jedynym czynnikiem, który może dyskwalifikować kandydata na pilota jest jedynie brak predyspozycji.
Posłuchaj Rozmowy Dnia z Andrzejem Pussakiem