List grudziądzkich radnych do marszałka województwa bez odpowiedzi
Ponad 60 dni grupa grudziądzkich radnych czeka na odpowiedź marszałka województwa na list dotyczący pomocy dla grudziądzkiego szpitala.
W piśmie wysłanym pod koniec marca samorządowcy proszą Piotra Całbeckiego o wsparcie finansowe dla regionalnej lecznicy. Urząd marszałkowski na razie milczy.
Pod listem podpisało się 4 radnych: Łukasz Komorowski z Sojuszu Lewicy Demokratycznej oraz Maciej Glamowski, Piotr Rohde i Szymon Gurbin z Obywatelskiego Grudziądza. I właśnie ten ostatni pyta marszałka, dlaczego ten tak długo milczy. - Niestety pan marszałek - choć minęły już 2 miesiące - nie odpowiada na nasze pismo.
- Codziennie, podkreślam codziennie, bombardujemy go telefonami. Niestety, czujemy się zbywani, lekceważeni. Pan marszałek i jego urzędnicy sprawiają wrażenie jakby chcieli ten problem traktować jak taki gorący kartofel, który trzeba od siebie jak najdalej odsunąć.
W piśmie tym prosiliśmy bardzo mocno pana marszałka, żeby jednak poczuł się w obowiązku partycypowania w kosztach utrzymania grudziądzkiego szpitala. Grudziądzki Regionalny Szpital Specjalistyczny jest świetnym nowoczesnym szpitalem, który odgrywa bardzo ważną rolę, na terenie nie tylko naszego województwa, ale również naszego regionu. Pan marszałek, naszym zdaniem, jest zobowiązany do tego, żeby dbać o bezpieczeństwo mieszkańców naszego województwa, którzy z tego szpitala korzystają. I dlatego domagamy się - nie prosimy - my domagamy się od pana marszałka tego, żeby pomógł grudziądzkiemu szpitalowi wyjść z fatalnej sytuacji, w której się znalazł. Jak wiemy, długi naszego szpitala są ogromne, zatrważająco ogromne. Pomoc pana marszałka w tym, żeby dokapitalizować Grudziądzkie Inwestycje Medyczne, to są pieniądze rzędu 13 milionów złotych rocznie. To już by była dla nas jakaś realna pomoc.
Na razie nie ma odpowiedzi od Urzędu Marszałkowskiego. Kopia listu trafiła również do wojewody kujawsko-pomorskiego i radnych Sejmiku Województwa.