Zatrzymano mężczyznę ws. pożaru przy kamienicy, w której mieszka poseł PO

2018-05-29, 08:13  Polska Agencja Prasowa/Maciej Wilkowski
Doprowadzenie do prokuratury w Inowrocławiu zatrzymanego w związku z pożarem 50-latka. Fot.PAP/Tytus Żmijewski

Doprowadzenie do prokuratury w Inowrocławiu zatrzymanego w związku z pożarem 50-latka. Fot.PAP/Tytus Żmijewski

Policja zatrzymała mężczyznę, który miał wywołać pożar przy kamienicy w Inowrocławiu, w której mieszka poseł PO Krzysztof Brejza.

"Przedstawiono mu zarzut nieumyślnego spowodowania pożaru" - powiedziała podinsp. Monika Chlebicz, rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

"Mężczyznę zatrzymali wczoraj późnym popołudniem policjanci z Bydgoszczy i Inowrocławia. To 50-latek. Do późnego wieczora był rozpytywany, a dzisiaj zostanie doprowadzony do prokuratury" - wskazała Chlebicz.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że jest to mieszkaniec kamienicy, w której mieszka poseł Brejza, a przy której doszło do pożaru m.in. toi-toia. Podejrzanym jest Sławomir M. Został zatrzymany poza miejscem zamieszkania, gdyż "ulotnił" się z niego po wywołaniu pożaru.

PAP udało się także ustalić nieoficjalnie, że mężczyzna przyznał się do winy.

"Wczoraj przedstawiono mężczyźnie zarzut dotyczący nieumyślnego spowodowania pożaru" - dodała rzecznik kujawsko-pomorskiej policji.

Mężczyzna miał doprowadzić do pożaru przez swoją nieostrożność i wyrzucenie niedopałka papierosa przy przenośnej toalecie. Z niepotwierdzonych informacji wynika, że Sławomir M. mógł być jedną z osób, które gasiły pożar w nocy z piątku na sobotę.

- Bardzo liczę, że pożar przy mojej kamienicy był wynikiem czynu chuligańskiego - powiedział we wtorek poseł PO Krzysztof Brejza. Dodał, że jest bardzo ciekaw wszystkich ustaleń śledczych w tej sprawie, a on sam dba o rodzinę i nie pozwoli jej skrzywdzić.

"Doszło do pożaru pod sypialnią moich dzieci, pożaru, który objął instalację gazową. Dbam o swoją rodzinę i dzieci - nikomu nie pozwolę ich skrzywdzić. Na tym etapie czekam na ustalenia rzetelnego dochodzenia, faktycznego sprawcy i wszelkich okoliczności" - wskazał Brejza.

Poseł podkreślił, że prosi o to, żeby poczekać do zakończenia postępowania w tej sprawie.

"Jestem bardzo ciekaw wszystkich ustaleń śledczych. Na tym etapie nie chciałbym się jeszcze wypowiadać, co do szczegółów śledztwa. Nie ukrywam, że trwa na mnie nagonka - zwłaszcza mediów publicznych. Szkalowanie mojej osoby daje asumpt do rozmaitych zachowań. Na tym etapie nie chciałbym tego łączyć. Od samego początku byłem bardzo ostrożny w swoich wypowiedziach odnośnie przyczyn pożaru i motywów. Bardzo liczę, że był to czyn chuligański. Żadnej opcji jednak nie wykluczam" - powiedział.

Poseł Brejza zawiadomił w niedzielę policję o usiłowaniu zabójstwa jego rodziny. Zgłoszenie parlamentarzysty ma związek z pożarem przy jego kamienicy w nocy z piątku na sobotę.

W poniedziałek szef Prokuratury Rejonowej w Inowrocławiu Robert Szelągowski powiedział, że formalnej decyzji ws. wszczęcia śledztwa w tej sprawie jeszcze nie ma, gdyż prokurator analizuje zgromadzony materiał dowodowy. "Na pewno będzie jednak wszczęte w tej sprawie postępowanie. Przesądza o tym dzisiejsza czynność procesowa w postaci oględzin, która przeprowadzona była z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa. Ten biegły już po dokonaniu tych czynności stwierdził, że mamy do czynienia z podpaleniem. Żeby wyjaśnić okoliczności, tło całego zdarzenia, a w konsekwencji zmierzać do ustalenia sprawców, konieczne jest wszczęcie tego postępowania, bo takie czynności można wykonywać tylko w postępowaniu przygotowawczym" - podkreślił Szelągowski.

We wtorek prokurator Szelągowski potwierdził PAP informacje policji o postawieniu zatrzymanemu mężczyźnie zarzutu nieumyślnego spowodowania pożaru. "W tej sytuacji chodzi najprawdopodobniej o lekkomyślność" - dodał.

Poseł Brejza w rozmowie z PAP w poniedziałek powiedział, że jest przekonany o celowym działaniu jakiejś osoby. "Nie można mówić, że materiały z włókna szklanego same się zapalają. Naprawdę trzeba dużo złej woli i dużo energii włożyć, żeby wywołać taki ogień, który obejmie instalację gazową. Ta instalacja została opalona w wysokiej temperaturze" - powiedział Brejza w poniedziałek po południu.

Jak dodał, o pożarze on i jego bliscy dowiedzieli się po fakcie. "Sąsiedzi wszystko ugasili. Rano wzywana była policja i trwało wstępne zabezpieczenia materiału. Sąsiedzi uratowali nam życie. To pewne. Jestem im bardzo wdzięczny" - powiedział Brejza.

Dodał, że w kamienicy, w której mieszka z rodziną, może mieszkać łącznie ok. dwudziestu kilku osób; jest to duży i długi budynek, pożar miał miejsce z tyłu kamienicy, a główne pokoje w mieszkaniu Brejzów znajdują się natomiast od frontu. "Byliśmy wszyscy tej nocy w domu. Starsze dzieci spały właśnie w tej części kamienicy, która była zagrożona. O pożarze dowiedzieliśmy się od mojej mamy, która poinformowała nas w sobotę o czynnościach policji" - powiedział poseł.

Jak mówił, widok miejsca pożaru był przerażający. "Zdaliśmy sobie sprawę, że nie było to zwykle zaprószenie ognia. Ze ściany odpadł tynk, a ona cała była popalona. Bardzo jesteśmy wdzięczni sąsiadom za ugaszenie tego, bo mogło się to skończyć tragicznie" - dodał Brejza.

Zaznaczył, że jest daleki od teorii spiskowych i nie chce łączyć tego wydarzenia wprost ze swoją działalnością polityczną. Dodał, że nie wyklucza czynu chuligańskiego. Wskazał, że wcześniej niszczone były skrzynki pocztowe czy szyld kancelarii jego żony, a on sam spotykał się z hejtem.

"Zależy mi na rzetelnym przeprowadzeniu tego postępowania i wyjaśnieniu tej sprawy. Eksperci mówili nam, że gdyby w tej kamienicy była starszej generacji instalacja, a ona jest w wielu budynkach, to doszłoby do eksplozji, a na pewno do znacznego rozszerzenia się ognia. Jeżeli ktoś podpala ścianę, gdzie znajdują się rury gazowe, które zostały solidnie opalone, a one były bardzo dobrze widoczne, to musi zakładać doprowadzenie do nieszczęścia. Stąd moje zawiadomienie" - powiedział. (PAP i inf. własne)

Zatrzymano mężczyznę ws. pożaru przy kamienicy, w której mieszka poseł PO

Inowrocław

Region

Nie ma bardziej zaawansowanego śmigłowca. Dziś podpisanie umowy na zakup maszyn Apache

„Nie ma bardziej zaawansowanego śmigłowca”. Dziś podpisanie umowy na zakup maszyn Apache

2024-08-13, 09:56
Andrzej Arndt: Nie ma pracowników, Bydgoszczy grozi paraliż autobusów i tramwajów [Rozmowa Dnia]

Andrzej Arndt: Nie ma pracowników, Bydgoszczy grozi paraliż autobusów i tramwajów [Rozmowa Dnia]

2024-08-13, 09:04
Korki w Nowej Wsi Wielkiej pójdą w zapomnienie Obwodnica coraz bliżej

Korki w Nowej Wsi Wielkiej pójdą w zapomnienie? Obwodnica coraz bliżej

2024-08-13, 08:31
Woreczki zawsze pod ręką Toruń uruchomił kampanię, która zwraca uwagę na sprzątanie po psach

Woreczki zawsze pod ręką! Toruń uruchomił kampanię, która zwraca uwagę na sprzątanie po psach

2024-08-13, 07:48
Pożar na terenie warsztatu w Solcu Kujawskim. Z daleka był widoczny gęsty dym [zdjęcia]

Pożar na terenie warsztatu w Solcu Kujawskim. Z daleka był widoczny gęsty dym [zdjęcia]

2024-08-12, 21:09
Ośmiolatek z Grudziądza topił się w basenie w Kościerzynie. Chłopiec jest w ciężkim stanie

Ośmiolatek z Grudziądza topił się w basenie w Kościerzynie. Chłopiec jest w ciężkim stanie

2024-08-12, 20:32
Kolejne ognisko ASF w regionie. Wojewoda zapowiada wzmożone kontrole i apeluje do rolników

Kolejne ognisko ASF w regionie. Wojewoda zapowiada wzmożone kontrole i apeluje do rolników

2024-08-12, 19:28
Chmura much i fetor  w bydgoskim mieszkaniu znaleziono zwłoki. Spółdzielnia odpowiada na zarzuty

Chmura much i fetor – w bydgoskim mieszkaniu znaleziono zwłoki. Spółdzielnia odpowiada na zarzuty

2024-08-12, 18:36
Żeglarze stracili kontrolę nad łodzią na Zalewie Koronowskim. Pomogli im patrolujący policjanci

Żeglarze stracili kontrolę nad łodzią na Zalewie Koronowskim. Pomogli im patrolujący policjanci

2024-08-12, 17:47
Toruń szuka kandydata na dyrektora miejskiego szpitala. Ratusz czeka na oferty do 20 sierpnia

Toruń szuka kandydata na dyrektora miejskiego szpitala. Ratusz czeka na oferty do 20 sierpnia

2024-08-12, 16:59
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę