Ostatnie wystąpienia przed referendum we Włocławku
W niedzielę referendum w sprawie odwołania prezydenta Włocławka. Grupa inicjatywna, która do głosowania doprowadziła, zarzuca Andrzejowi Pałuckiemu przede wszystkim nietrafione - jej zdaniem - inwestycje komunalne oraz nadmierne, w ocenie grupy, zadłużenie miasta.
Prezydent zarzuty odpiera. Twierdzi, że Włocławek, po roku 1990, nigdy nie rozwijał się tak dynamicznie, jak właśnie teraz. Na zakończenie kampanii wyborczej grupa referendalna zwołała konferencję prasową. Jeden z jej liderów, szef włocławskiego PiS-u, Jarosław Chmielewski, zaapelował do włocławian, by poszli do urn.
Prezydent Włocławka, Andrzej Pałucki, oficjalnej kampanii przedreferendalnej w swojej obronie nie prowadził. Na koniec jedynie oświadczył, że posłucha sugestii prezydenta Bronisława Komorowskiego oraz premiera i na referendum się nie wybiera.
We Włocławku, podobnie jak wcześniej w Warszawie, wszystko zależy od frekwencji. By wynik głosowania był ważny, do urn muszą iść trzy piąte tych włocławian, którzy uczestniczyli w wyborach samorządowych. Potrzeba zatem precyzyjnie dwudziestu tysięcy czterystu jeden kart, wrzuconych do urn. Referendum we Włocławku odbędzie się w niedzielę. W piątek o północy rozpoczyna się cisza wyborcza.