Piotrowicz: chcemy być w UE, ale nie chcemy tam być chłopcem na posyłki
Chcemy być w Unii Europejskiej, ale nie chcemy tam być chłopcem na posyłki - powiedział w sobotę poseł PiS Stanisław Piotrowicz podczas spotkania z mieszkańcami Chocenia. Dodał, że pozycja Polski na arenie międzynarodowej rośnie, co powoduje różne ataki.
Sobotnie spotkanie Piotrowicza, szefa sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka odbyło się w ramach kampanii Prawa i Sprawiedliwości "Polska jest jedna".
"Poprzez konkretne dokonania chcemy pokazać, że jesteśmy na służbie i wsłuchujemy się w głos Polek i Polaków. To co usłyszeliśmy podczas poprzedniego objazdu po Polsce przed wyborami parlamentarnymi znalazło się w naszym programie wyborczym. Wygraliśmy wybory i potraktowaliśmy to, jako zobowiązanie. To państwo w zasadzie napisali nasz program. Dlatego realizowaliśmy go punkt po punkcie. Dziś jesteśmy w takimi momencie, w którym większość naszych zobowiązań została dotrzymana" - mówił w województwie kujawsko-pomorskim Piotrowicz.
Polityk PiS przywoływał w swoim wystąpieniu zrealizowane obietnice m.in. reformę wymiaru sprawiedliwości, edukacji, administracji podatkowej, pomoc rodzinom czy przywrócenie wieku emerytalnego na poprzednim poziomie.
"Chcemy przede wszystkim przywrócić wymiar sprawiedliwości społeczeństwu, uspołecznić go i doprowadzić do zmiany mentalnościowej w środowisku sędziowskim. Nie mówią, że wszyscy sędziowie jej potrzebują, bo są i tacy, którzy traktują swój zawód, jako misję, bardzo dobrzy sędziowie. Ta reforma to proces. Nie można dokonać zmian w wymiarze sprawiedliwości, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki" - mówił o reformie wymiaru sprawiedliwości Piotrowicz.
Odnosząc się do kwestii pomocy rodzinom przywołał wprowadzony program "Rodzina 500 Plus". Piotrowicz wskazał, że wielu przeciwników politycznych PiS wskazywało, że to program nierealny, którego nie będzie można wprowadzić. Wśród polityków, którzy mówili w przeszłości, że tego programu nie będzie można sfinansować z budżetu wymienił byłego premiera Donalda Tuska i byłego ministra finansów Jacka Rostowskiego.
"Stawiamy na polski przemysł zbrojeniowy, bo to gwarantuje stabilność i bezpieczeństwo, a także daje pracę Polakom" - stwierdził Piotrowicz odnosząc się do zmian w armii. Wskazał, że za czasów rządów PO-PSL trwał - jego zdaniem - demontaż sił zbrojnych - zlikwidowano pobór, a nie stworzono sprawnie działającej armii zawodowej. Dodał, że PiS nie jest zwolennikiem przywrócenia poboru, ale dał możliwość młodym Polakom - dziewczętom i chłopakom - pracowania w armii tworząc Wojska Obrony Terytorialnej.
Poseł Piotrowicz wskazał także, jakie programy PiS zamierza wprowadzić w przyszłości. Przypomniał obietnice premiera Mateusza Morawieckiego m.in. 300 zł dla rodzin na zakup wyprawki szkolnej dla każdego dziecka, obniżenia podatku CIT, uelastycznienia składki ZUS, zwiększenia wydatku na remonty lokalnych dróg.
"Chcemy też zaproponować program bezpłatnych leków dla kobiet w ciąży. Będzie także specjalny program stypendialny dla kobiet będących na studiach, które zdecydują się na urodzenie dziecka. Proponujemy też doposażenie świetlic wiejskich" - mówił Piotrowicz. Wskazał, że nie są to propozycje na lata, ale na najbliższe sześć miesięcy.
Piotrowicz mówił także o tym, że w Polsce 90 procent mediów jest w rękach kapitału zagranicznego.
"Radio RMF FM jest niemieckie, Radio Zet nie jest radiem polskim. Trzeba zadać pytanie, czy to nie zagraża polskiej racji stanu. (...) Czy te media troszczą się o dobro narodu i państwa polskiego czy realizują inne interesy? Czy media dziś tylko informują o faktach? Właściciele mediów doszli do wniosku, że mogą stać się reżyserami tego, co się dzieje. Dziś jesteśmy w sytuacji wielkiej manipulacji" - ocenił polityk PiS.
Poseł wyraził pogląd, że Polska musi być państwem podmiotowym, a nie postkolonialnym. "Chcemy być w UE, ale nie chcemy tam być chłopcem na posyłki. Chcemy współuczestniczyć w kształtowaniu UE" - dodał. Zaapelował o to, żeby Polacy nie dali się skłócić, a - jego zdaniem - Polska jest atakowania na arenie międzynarodowej, bo rośnie w siłę. (PAP)