Pożar w gdyńskiej firmie, która miała dokonać egzekucji tartaku w Bydgoszczy
Nie wiadomo, czy w najbliższy poniedziałek dojdzie do egzekucji tartaku leżącego na terenie budowanej w Bydgoszczy Trasy Uniwersyteckiej. W firmie z Gdyni, która miała zająć się usunięciem sprzętu i uprzątnięciem placu w niedzielę wybuchł pożar, który zniszczył m.in. ciężarówki i koparkę.
Firma Kraz wygrała przetarg ogłoszony przez wojewodę. Za 200 tysięcy złotych miała zająć się egzekucją tartaku. Nie wiadomo jednak, czy będzie w stanie wykonać to zadanie. W niedzielną noc pożar uszkodził kilka ciężarówek i koparkę. Właściciel firmy Tomasz Styn, podkreśla, że nigdy wcześniej w jego zakładzie pożaru nie było.
- Policja prowadzi śledztwo na ten temat, nikogo za rękę nie złapałem, nie mogę nic powiedzieć, bo nie wiem. Zdarzył się straszny pożar, ale dziwne jest to, że wszystko się zapaliło jednocześnie, jestem stratny, bardzo stratny nawet.
- Czy będziecie w stanie wykonać zlecenie czyli egzekucję tartaku?
- Nie chcę udzielać informacji. Powiem tak, powiem nie, powiem tak i zacznie się dalej palić. No nie wiem - powiedział Tomasz Styn, właściciel firmy Kraz.
Jak dowiedzieli się dziennikarze Polskiego Radia PiK postępowanie w tej sprawie prowadzi prokuratura.
- Na miejscu były wykonywane czynności, które wskazały, że do pożaru doszło w wyniku podpalenia - to są wstępne ustalenia, ale wszystko na to wskazuje, że miało miejsce umyślne podpalenie - mówi Grażyna Wawryluk, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
O to co dalej z egzekucją dziennikarze Polskiego Radia PiK zapytali wojewodę kujawsko-pomorskiego Mikołaja Bogdanowicza.
- W tej chwili obowiązuje jeszcze umowa z wykonawcą, ale faktem jest też to, że do takiej sytuacji doszło, wykonawca również nas o tym poinformował. Termin wykonania tego zadania stoi pod dużym znakiem zapytania - powiedział wojewoda Bogdanowicz.