15 lat dla zabójcy. Finał procesu po zbrodni sprzed 20 lat w Strzelcach Górnych
15 lat więzienia dla Władysława P. za zbrodnię sprzed 20 lat - wymierzył w środę bydgoski Sąd Okręgowy. Uznał, że to on zabił 77-letnią mieszkankę Strzelec Górnych.
Wyrok odczytała sędzia Anna Warakomska. W ocenie sądu oskarżony działał ze szczególnym okrucieństwem: miał wrzucić żywą kobietę do głębokiej, betonowej studni i przysypać ją gruzem.
Proces był poszlakowy - w ustaleniu sprawcy zbrodni pomogły zeznania świadków, m.in. brata oskarżonego, także jego byłych kolegów. Mieli wiedzieć o zdarzeniu i przez lata milczeć.
- Jest to sprawa z tzw. „Archiwum X”. Materiał dowodowy był jednak zgromadzony od samego początku, ale nie znalazł przełożenia celem ustalenia potencjalnego sprawcy, aż do 2015 r. - mówił sędzia Sławomir Ciężki. - W tej sprawie, nie wiedzieć dlaczego, nastąpiła bowiem pewna forma milczenia osób, które mogłyby ujawnić, kto jest sprawcą, dlaczego to zrobił i jak się to wszystko odbyło - tłumaczył. - Impuls do wyjawienia prawdy pojawił sięw momencie zadziałania okupu za milczenie, choć oczywiście tego tak nazwać nie możemy. To w jakiś sposób rozwiązało języki osób, które były przesłuchiwane w tej sprawie - dodał.
Wyroku nie komentuje obrońca oskarżonego - mec. Marta Zaorska. Prosiła sąd o uniewinnienie, dlatego zamierza się od niego odwołać.
Z kolei prokurator domagał się jeszcze surowszej kary, bo 25 lat wiezienia.
W sądzie obecna była żona oskarżonego. - Nie zostawimy cię tutaj, nigdy - mówiła do Władysława P. po ogłoszeniu wyroku. Obiecała mężowi, że poruszy niebo i ziemię, by wyciągnąć go z więzienia, bo wierzy w jego niewinność.