Akt oskarżenia ws. SKOK Kujawiak
Do Sądu Rejonowego we Włocławku wpłynął akt oskarżenia w sprawie afery w Spółdzielczej Kasie Oszczędnościowo-Kredytowej "Kujawiak". Na ławie oskarżonych zasiądzie były prezes SKOK-u i znany włocławski adwokat, który sprawował opiekę prawną nad "Kujawiakiem".
To pierwszy akt oskarżenia z przynajmniej kilku, które w tej sprawie trafią do sądu. Obejmuje wyłączony ze sprawy wątek korupcyjny. Według prokuratury pożyczkobiorcy z wątpliwą zdolnością kredytową dawali zarządowi SKOK "Kujawiak" łapówki i dzięki temu otrzymywali kredyty.
Zarzuty dotyczą przestępstw korupcyjnych i wyrządzenia szkody w majątku SKOK "Kujawiak" w łącznej wysokości 2 milionów zł przez byłego jego prezesa oraz adwokata, który w przeszłości prowadził obsługę prawną tego podmiotu. W przypadku tej osoby zarzut dotyczy pomocnictwa do uzyskania korzyści majątkowej w wysokości 80 tys. zł, natomiast byłego prezesa SKOK-u oskarżono o czterokrotne przyjęcie korzyści majątkowych w łącznej wysokości przekraczającej milion. Oskarżono go również o przestępstwo bezprawnego wpływanie na świadka - powiedział Maciej Załęski z Prokuratury Regionalnej w Gdańsku
Akt oskarżenia wpłynął do Sądu Rejonowego we Włocławku, ale może się zdarzyć że ten sąd sprawą się nie zajmie. Poszczególni sędziowie przywołują pozazawodowe relacje z oskarżonym włocławskim adwokatem i wyłączają się z ewentualnego rozpatrywania sprawy. Nie można wykluczyć, że w trosce o bezstronność sprawa trafi do innego miasta.
Byłemu prezesowi SKOK Kujawiak grozi do 8 lat więzienia, adwokatowi do 5 lat.
SKOK "Kujawiak" był jedną z najpotężniejszych takich placówek w Polsce. Kłopoty zaczęły się cztery lata temu. Ostatecznie kasa upadła przed dwoma laty. Oszczędzający nie stracili swoich pieniędzy. Ponad 200 mln zł wypłacił im Bankowy Fundusz Gwarancyjny.