Awansowano oficera, który na poligonie uratował życie żołnierza
Do stopnia pułkownika awansowano pośmiertnie kpt. Grzegorza Nicke, oficera Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia w Toruniu, który został ciężko ranny, gdy na poligonie własnym ciałem zasłonił podwładnego przed odłamkami granatu.
"W uznaniu bohaterskiego czynu kapitana Grzegorza Nicke, który własnym ciałem zasłonił kolegę przed wybuchem granatu, minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak awansował kapitana na stopień pułkownika. Wystąpił również z wnioskiem do Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego o odznaczenie żołnierza Krzyżem Zasługi za Dzielność" - poinformował we wtorek ppłk Jacek Sońta, rzecznik ministerstwa obrony.
Do tragicznego w skutkach wypadku doszło 8 października w trakcie ćwiczeń w rzucaniu granatem na poligonie Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia w Toruniu. Kpt. Nicke kierował wówczas zajęciami jako dowódca kompanii wsparcia.
Z dotychczasowych ustaleń wynika, że odbezpieczony granat bojowy F-1 upadł zbyt blisko miejsca, z którego został rzucony przez jednego z żołnierzy. Kpt. Nicke rzucił się w kierunku znajdującego się w okopie żołnierza, ratując mu życie, a eksplodujący granat ranił oficera w głowę poniżej hełmu.
Ciężko rannemu oficerowi natychmiast udzielono pomocy i przetransportowano do szpitala, ale pomimo starań zmarł w sobotę, 19 października. Sprawę wypadku bada Żandarmeria Wojskowa.
Nicke rozpoczął służbę wojskową w 1994 r. jako podchorąży Wyższej Szkoły Oficerskiej im. gen. J. Bema w Toruniu. Po promocji służył w 5. pułku artylerii w Sulechowie, 14. pułku artylerii przeciwpancernej w Suwałkach i 6. dywizjonie artylerii samobieżnej w Toruniu. Od 2009 r. był dowódcą kompanii wsparcia w dywizjonie zabezpieczenia CSAiU, uczestniczył także w misji KFOR w Kosowie.
Pogrzeb pułkownika Grzegorza Nicke odbędzie się za kilka dni. (PAP)