Wyprawa Katharsis II: kierunek Hobart
Po zamknięciu antarktycznego kręgu na południe od 62 stopnia szerokości południowej jacht Katharsis II opuścił antarktyczne morza i od tygodnia żegluje po nieco cieplejszych wodach Wielkiego Oceanu Południowego, stopniowo oddalając się od lodowego kontynentu. Od kilku dni Katharsis II osiąga doskonałe przebiegi dobowe, ponad 200 mil w ciągu 24 godzin.
Jak przekazał w trakcie satelitarnej rozmowy kapitan Mariusz Koper - wszyscy czują już zmęczenie, ale jednocześnie są szczęśliwi, że główny cel wyprawy został osiągnięty. Finał - czyli dopłynięcie do portu w Hobart i zakończenie wyprawy jest jeszcze przed nimi.
Według pozycji z 26 marca polska załoga z bydgoszczanką Hanną Leniec - II oficerem żegluje już 93 dni non-stop i od wypłynięcia z Kapsztadu 23 grudnia 2017 roku pokonała około 14 tys. mil morskich. Do portu w Hobart pozostało około 1,9 tys. mil morskich.
" Radość wywołana osiągnięciem celu, jakim było zamknięcie pętli wokół Antarktydy, mieszała się z uczuciem ulgi. Od tego momentu mogliśmy myśleć o opuszczeniu wód pełnych lodowych niebezpieczeństw. Kontynuowaliśmy żeglugę w kierunku północno-wschodnim aż do 58. równoleżnika. W ten sposób nie tylko opuściliśmy wody Antarktyki, ale znaleźliśmy się w optymalnym miejscu do żeglugi w dwóch kolejnych układach niżowych. Wiatry na półkuli południowej wieją w niżach zgodnie ze wskazówkami zegara. Pierwszy z układów spadał z północy. Udało się nam wpłynąć w jego zachodnią część i skorzystać z południowo-zachodnich wiatrów.
Drugi układ był (i ciągle jest) bardzo rozległy. Płyniemy w jego północnej części, w pobliżu centrum. Mamy cały czas korzystne dla żeglugi zachodnie wiatry, dzięki którym szybko pokonujemy kolejne mile. Wiatry sztormowe wieją w niedużej odległości na północ od nas. Oby tak dalej. Niestety nieprzerwanie musimy bardzo uważać na lodowe niebezpieczeństwo. Znajdujemy się ciągle w strefie konwergencji antarktycznej, gdzie w zimnych wodach góry lodowe rozpuszczają się powoli. Tylko podczas niedzielnej doby napotkaliśmy na naszym kursie 4 góry lodowe. Potrzebujemy jeszcze kilku dni, by wpłynąć w cieplejsze i bezpieczniejsze wody.
Spodziewany termin przybycia do tasmańskiego Hobart to daty pomiędzy 4 i 7 kwietnia. Ale na morzu, w szczególności w szerokościach „wyjących czterdziestek i ryczących pięćdziesiątek”, żadne terminy nie mogą być pewne. Na razie mamy doskonałe osiągi, przekraczające 200 mil na dobę. Wczoraj 25 marca padł rekord dystansu pokonanego w 24 godziny w tym rejsie - 252 mile morskie. Trzymajcie kciuki, przed nami ostatnia prosta. Pozdrawiamy słuchaczy Radia PiK".
- Mariusz Koper i załoga Katharsis