Związkowcy Solidarności spotkali się z wojewodą. W sprawie podwyżek
Spotkanie było owocne, ale o satysfakcji będziemy mogli mówić dopiero, kiedy nasze postulaty zostaną spełnione - mówią przedstawiciele Komitetu Protestacyjnego Pracowników Sfery Budżetowej Regionu Bydgoskiego NSZZ „Solidarność”, którzy domagają się podwyżek. O swoich oczekiwaniach rozmawiali z wojewodą.
- Miejmy nadzieję, że w tym roku nastąpi realny wzrost wynagrodzeń - przynajmniej określimy w jakiej części będą podwyżki. To po pierwsze, a po drugie harmonogram dojścia do tego postulatu, który Solidarność przedkładała przy opiniowaniu budżetu na 2018 r., czyli wzrost wynagrodzeń pracowników sfery budżetowej na poziomie 11 procent - powiedział Leszek Walczak, przewodniczący Zarządu Regionu Bydgoskiego NSZZ "Solidarność".
Wojewoda Mikołaj Bogdanowicz przyznaje, że dostrzega problem. Zapewnia, że postulaty pracowników budżetówki przekaże szefowej Rady Dialogu Społecznego, a rozmowy będą kontynuowane.
- Działania trzeba podjąć - mówi wojewoda, ale dodaje, że nie zależą one od niego.
- Te działania nie leżą w gestii wojewody, jako kierownik jednostki nie mam bezpośredniego wpływu na wynagrodzenia. Nie można przesunąć środków z inwestycji, z remontów na wynagrodzenia. To dopiero można zrobić po decyzjach centralnych - tłumaczył Mikołaj Bogdanowicz.
Podkreślił, że spotkanie ze związkowcami przebiegło wręcz w przyjaznej atmosferze, co też motywuje do tego, aby tę sprawę dla protestujących jak najkorzystniej rozstrzygnąć.
O podwyżki do premiera i wojewody apelują m.in. pracownicy Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego, Krajowej Administracji Skarbowej, Urzędu Statystycznego, a także szkół, instytucji kultury, służby zdrowia i cywile z policji.
Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział wczoraj, że podwyżki w sferze budżetowej są planowane, ale najpierw ma nastąpić odchudzenie administracji.