Zawiodła komunikacja między sąsiadami?
Awaria pralki w mieszkaniu sąsiadów była przyczyną kłopotów jednego ze słuchaczy Polskiego Radia PiK. Nie uzyskawszy znikąd pomocy zwrócił się o nią do naszej redakcji. Okazało się, że sąsiedzi nie wiedzieli, że zalewają mieszkanie poniżej, bo poszkodowany ich o tym nie zawiadomił.
W budynku przy ul. Paderewskiego w Bydgoszczy od 1 stycznia lała się woda z jednego z mieszkań. Poszkodowany mówił, że nie może dotrzeć do lokatorów z mieszkania powyżej. Później okazało się, że biorąc pod uwagę relacje między sąsiadami raczej nie chciał się z nimi kontaktować.
Powiadomił za to policję i Administrację Domów Miejskich. Do momentu telefonu do redakcji nikt nie zareagował.
- Rzeczywiście otrzymaliśmy zgłoszenie z zarządzania kryzysowego o zalaniu mieszkania przy ul. Paderewskiego. Z uwagi na dużą liczbę zgłoszeń nie mogliśmy zareagować natychmiast. Kiedy dziś nasze służby techniczne pojawiły się na miejscu okazało się, że przyczyną kłopotów była awaria pralki automatycznej. Szkoda, że najemca [poszkodowany - dop. red.] nie skontaktował się w pierwszej kolejności z sąsiadami, bo oni nie wiedzieli, że doszło do awarii i kogoś zalewają - powiedziała Magdalena Marszałek, rzeczniczka ADM w Bydgoszczy.
Rzeczniczka ADM dodała, że na klatkach schodowych są wywieszone kontakty do służb technicznych w razie sytuacji awarii. Przyznała, że bywa, że są one niszczone.