Toruń nie zapłaci odszkodowania za Tormięs
Toruński magistrat nie musi oddawać ponad 17 mln zł byłym właścicielom terenów po Tormięsie - poinformowała rzecznik prezydenta Anna Kulbicka-Tondel.
Spór trwał 7 lat. 2 stycznia Sąd Apelacyjny w Gdańsku ostatecznie oddalił roszczenia Mirosława i Renaty Sulikowskich. Sprawa sięga 2009 roku. Na wniosek Sulikowskiego, Rada Miasta zmieniła plan zagospodarowania przestrzennego dla jego terenu, zezwalając m.in. na budownictwo mieszkaniowe.
Urzędnicy mieli w tym miejscu wytyczyć też drogę publiczną, a część nieruchomości przeznaczyć na ogólnodostępny plac - co krytykował Sulikowski. Kiedy nie powiodły się jego plany biznesowe z prywatną firmą – budowa kina, restauracji, punktów usługowo handlowych - zażądał od miasta wykupu działki. Tłumaczył, że przewidują to przepisy, kiedy gmina znacząco zmieni plan zagospodarowania.
Urząd wyjaśniał, że zmiany w miejscowym planie były właśnie na wniosek właściciela. Sprawa trafiła do sądu, a w 2016 roku Sąd Okręgowy uznał, że miasto nie musi wykupywać gruntów, ale przyznał odszkodowanie, za spadek ich wartości, które teraz zostało anulowane.