Radni Bydgoszczy obawiają się marginalizacji miasta
Sprzeciwy związane z planowanymi zmianami w kodeksie wyborczym, reorganizacji WORD-u i przedstawicielstwa Urzędu Marszałkowskiego znalazły się w apelach i stanowisku, którymi zajmie się Rada Miasta w Bydgoszczy.
- Protestujemy przeciwko wyłączeniu głosowania korespondencyjnego, zmianom okręgów wyborczych, zmniejszeniu liczby kandydatów, którzy mogą być wystawieni w wyborach oraz zniesieniu nakładki dla osób niedowidzących - wymieniała radna PO Monika Matowska.
Radny PiS Jarosław Wenderlich jest autorem apelu Rady Miasta do Zarządu Województwa Kujawsko-Pomorskiego, w którym wyraża zaniepokojenie przyszłością Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Bydgoszczy i przedstawicielstwa Urzędu Marszałkowskiego.
- Mamy wrażenie, że dojdzie do marginalizacji Bydgoszczy, niepokoi nas pomysł reorganizacji przedstawicielstwa Urzędu Marszałkowskiego, podobnie WORD-u. Były trzy Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego, tymczasem w przestrzeni publicznej pojawił się pomysł, by bydgoski WORD stał się filią mniejszego ośrodka w Toruniu. Nie zgadzamy się na to. Statystka i ekonomia przemawia za tym, aby taka instytucja pozostała w Bydgoszczy - powiedział Jarosław Wenderlich.
Jest jeszcze jeden apel – kierowany do wszystkich parlamentarzystów Ziemi Bydgoskiej – o to, aby bardzo aktywnie zaangażowali się w sprawę ustalania przebiegu Kolei Dużych Prędkości. W pierwszych planach omijają one Bydgoszcz. Zdaniem bydgoskich radnych to marginalizacja Bydgoszczy i sąsiednich gmin.