Walka o odszkodowanie za pogryzienie przez psy
Milion złotych odszkodowania i po pięć tysięcy comiesięcznej, dożywotniej renty - to żądania kobiety, którą trzy lata temu pogryzły psy w Nowej Wsi pod Włocławkiem.
Obrażenia były bardzo poważne. Kobieta cudem uniknęła śmierci. Jest teraz inwalidką trwale niezdolną do pracy.
Płacić ma gmina, bo właściciel psów nie ma pieniędzy. We Włocławku ruszył proces cywilny w tej sprawie. Adwokat pokąsanej, Bartosz Grupe, przedstawia roszczenia swojej klientki.
Pozew jest skierowany przeciwko gminie, bo - zdaniem pokąsanej kobiety - Urząd Gminy wiedział, że psy są agresywne i że dochodzi do znęcania się nad nimi, ale nie zareagował, nie odebrał zwierząt właścicielowi. Wójt gminy Włocławek, Ewa Braszkiewicz, mówi, że to nieprawda, żadne niepokojące sygnały nie docierały do gminy.
Pierwsi świadkowie generalnie nie potwierdzili, jakoby psy były agresywne. Sąd wznowi rozprawę za dwa tygodnie.