Opinia biegłych ws. incydentu w inowrocławskim szpitalu
Wiadomo już, że substancja, którą były lekarz inowrocławskiego szpitala polał rzeczy swoich współpracowników to rtęć. Jest już opinia biegłych w tej sprawie. Według ekspertów z Krakowa substancja mogła stanowić zagrożenie dla osób, które przebywały w pomieszczeniu, w którym została rozlana.
Prokuratura w Inowrocławiu wyjaśnia, czy ktoś chciał otruć ordynatora jednego z oddziałów i pielęgniarkę z tamtejszego szpitala. Pracujący od wielu lat w inowrocławskiej lecznicy Marek B. miał oblać rtęcią plecak swojego przełożonego i torbę jednej z sióstr. W tle całej historii miała być zazdrość o kobietę i awans. Chodzi o wydarzenia z 2016 roku.
Po incydencie z rozlaniem substancji B. został zwolniony z pracy. Na razie dochodzenie prowadzone jest w sprawie. Wszystko wskazuje jednak na to, że wkrótce były już lekarz może usłyszeć zarzuty. Śledczy czekali m.in. na opinię biegłych w sprawie środka, którego miał użyć B. Teraz już wiadomo, że była to rtęć.