Karczewski podziękował harcerzom za pomoc po sierpniowych nawałnicach
Marszałek Senatu Stanisław Karczewski podziękował w poniedziałek harcerzom za pomoc w usuwaniu skutków sierpniowych nawałnic. Karczewski spotkał się z harcerzami hufców z Tucholi, Chojnic i Koronowa, którzy koordynowali prace wspierające mieszkańców.
Marszałek Senatu podziękował druhom "za wsparcie dla tych, którzy byli w olbrzymiej potrzebie". Jak zaznaczył, harcerze pokazali "swoje serce, swoją wrażliwość i pokazali wspólnotę". "Bo wtedy poczuliście się taką wspólnotą z tymi, którzy znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji i z tymi, którzy chcieli pomóc" - powiedział.
"Dziękuję bardzo, że jesteście; bądźcie i nie zmieniajcie się, i dalej pomagajcie tym, którzy tego potrzebują, i czekają na pomoc" – mówił Karczewski.
Marszałek w czasie swojego wystąpienia poprosił o uczczenie chwilą ciszy dwóch harcerek – Olgi i Asi, które zginęły w czasie nawałnicy w obozie harcerskim w Suszku. Obie zostały przygniecione przez drzewa.
Karczewski podkreślił, że cieszy się z obecności harcerzy, "że harcerstwo trwa i kwitnie" i że to oni będą "budować Polskę" i to oni "będą ją rozwijać". "Ja bardzo dziękuję za waszą pracę (…) za to, że zaangażowaliście się, za to, że pomagaliście innemu. Ja muszę wam powiedzieć, że jestem lekarzem, i że nie ma nic wspanialszego, jak pomoc drugiemu człowiekowi".
Marszałek przypomniał też, że kilka dni temu powiedział "coś, co zostało wyśmiane przez wielu, wykpione przez wielu, ale nie przez większość". Chodziło o jego wypowiedź, w której zaapelował do rezydentów by wrócili "do swojej pięknej i wspaniałej pracy, która daje niezwykłą satysfakcje". Stwierdził w niej również, że warto pracować dla idei.
"I ja to będę powtarzał, bo ja uważam, że to jest najważniejsze w życiu, że pieniądz jest jedynie dodatkiem (...) - powiedział. Dodał także, że "pomoc bezpośrednia robi niesamowite wrażenie".
"Pacjent przychodzi w stanie krytycznym, umiera, ratujemy jego życie i wychodzi po kilku dniach o własnych siłach do domu. Nie ma nic piękniejszego. Za to nie można zapłacić, za to nie ma żadnej ceny. To jest coś takiego wspaniałego, co zostaje w sercu, co zostaje w uczuciu, co zostaje w naszej wrażliwości. Ja będę to powtarzał, że ważne są idee, że ważne jest, byśmy pomogli drugiemu człowiekowi, wspierali drugiego człowieka, człowieka słabszego (...) - mówił.
Harcerze pomagali w usuwaniu skutków nawałnicy, jaka w nocy z 11 na 12 sierpnia przetoczyła się m.in. przez województwo kujawsko-pomorskie i pomorskie. W czasie wichury w obozie harcerskim w Suszku w województwie pomorskim zginęły dwie harcerki. Nawałnica spowodowała ogromne zniszczenia. W pomoc mieszkańcom od początku włączyli się harcerze z kilkunastu hufców. Pomagali m.in. w usuwaniu drzew, udrażnianiu dróg i w organizacji zbiórek publicznych czy w dystrybuowaniu darów. Harcerze z Tucholi, Chojnic i Koronowa koordynowali prace pozostałych osób, w tym harcerzy z innych hufców. (PAP)