Posłowie PO o wojewodzie i rozdziale siedziby sejmiku i marszałka województwa
"Chcemy zlikwidować urząd wojewody, a potem rozlokować siedziby sejmiku województwa i marszałka w dwóch miastach" – mówią politycy PO z regionu. Poseł Paweł Olszewski przyznał, że w Kujawsko-Pomorskiem, podobnie jak w Lubuskiem, Platforma Obywatelska chce rozdzielić siedziby sejmiku i marszałka.
"W tych przypadkach, kiedy obejmiemy władzę, będziemy jako Platforma dokonywali korekt jeśli chodzi o siedzibę wojewódzkich władz samorządowych. Będzie to poddane konsultacjom. Będzie rozdział siedziby marszałka i sejmiku województwa i każdy z tych organów będzie umiejscowiony w stolicy województwa - jednej i drugiej" - powiedział Paweł Olszewski.
Aby zrozumieć dyskusję toczącą się wokół likwidacji urządów wojewódzkich warto zacząć od przybliżenia zadań dwóch instytucji. Wojewoda jest reprezentantem rządu powołanym przez premiera i jest odpowiedzialny m.in. za budowę dróg krajowych czy lotnisk. Zajmuje się też obronnością i zarządzaniem kryzysowym. Marszałek natomiast jest wybierany przez wojewódzkich radnych i podlegają mu szpitale, koleje i lokalne drogi.
Według posłów PO z Kujaw i Pomorza, wszystkie obowiązki Urzędu Wojewódzkiego mogłyby zostać przekazane do urzędu marszałkowskiego, co ułatwiło by pracę nad wieloma ważnymi dla regionu zadaniami.
Według posła Michała Stasińskiego sierpniowe nawałnice udowodniły, że funkcja wojewody nie sprawdziła się w kryzysowych sytuacjach. Dodał też, że wojewoda kujawsko-pomorski Mikołaj Bogdanowicz jest "ramieniem biznesu" Tadeusza Rydzyka.
"Wydarzenia związane z nawałnicami pokazują, że wojewodowie zwłaszcza w wydaniu państwa PiS są całkowicie uzależnieni od władzy centralnej. Co natomiast wiemy o funkcjonowaniu urzędu w wydaniu wojewody Bogdanowicza. Dla Bydgoszczy nie zrobił nic, wiemy natomiast, że jest takim urzędniczym ramieniem biznesu Tadeusza Rydzyka. Kuriozalne i szkodliwe decyzje o przyznawaniu rabatów na działki, które wybiera sobie Tadeusz Rydzyk pokazują czemu tak naprawdę służy ten urząd" - powiedział poseł Michał Stasiński.
W obronie urzędu wojewody oraz samego Mikołaja Bogdanowicza stanęła Posłanka PiS, Ewa Kozanecka, która uważa, że nasze województwo poradziło sobie z usuwaniem skutków nawałnic.
Mikołaj Bogdanowicz jest dziś w województwie podkarpackim, gdzie dziękuje za wsparcie finansowe, które po nawałnicach trafiło z Rzeszowszczyzny do gmin w Kujawsko-Pomorskiem.