Na razie nieznane przyczyny zatrucia przedszkolaków
Dziesięcioro dzieci w wieku 4-5 lat z przedszkola w Bydgoszczy, u których w poniedziałek podczas pobytu na basenie wystąpiły objawy mogące świadczyć o zatruciu, prawdopodobnie do środy pozostanie na obserwacji w szpitalu. Wyniki badań prowadzonych przez sanepid nie są jeszcze znane.
Według informacji uzyskanych w Wojewódzkim Szpitalu Dziecięcym i Szpitalu Uniwersyteckim nr 1 stan małych pacjentów jest dobry, ale na razie pozostaną pod obserwacją lekarzy.
Rzeczniczka wojewódzkiego inspektora sanitarnego Olga Radkiewicz poinformowała, że w poniedziałek w przedszkolu przeprowadzono bardzo wiele badań. Przedstawiciele Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej z niecki basenu pobrali próbki dotyczące m.in. na obecności escherichia coli, legionelli, gronkowców oraz ogólnej liczby mikroorganizmów w temperaturze 36 stopni Celsjusza, czy też obecność chloru wolnego i związanego, zawartości azotanów.
Radkiewicz zaznaczyła, że na razie nie ma wyników, a czas oczekiwania na nie zależy od rodzaju przeprowadzonych badań. W przypadku badań escherichia coli wynosi 24-48 godzin, gronkowców koagulazo-dodatnich - od 2 do 5 dni, a legionelli - 10 dni.
Objawy zatrucia wystąpiły u dzieci na basenie na terenie przedszkola. Dzieci najpierw skarżyły się na ostry i nieprzyjemny zapach, a potem pojawił u nich się kaszel, zawroty głowy i wymioty. Wstępnie przyjęto, że mogło dojść do zatrucia chlorem czy innym środkiem dodawanym do wody w basenie.
Strażacy, który w poniedziałek byli w przedszkolu nie stwierdzili obecności chloru w powietrzu. Sprawą zajmują się też policjanci, którzy m.in. przeprowadzili oględziny i przesłuchali świadków. (PAP)