Burzliwa dyskusja na sesji w Bydgoszczy. Pomnika Żołnierzy Wyklętych nie będzie
Rada Miasta w Bydgoszczy nie zgodziła się na budowę Pomnika Żołnierzy Wyklętych na Skwerze por. Leszka Białego. Za przyjęciem projektu głosowało 11 radnych, przeciwko było 18.
Komitet Społeczny Budowy Obelisku Żołnierzy Wyklętych w Bydgoszczy zebrał 2 tys. podpisów pod inicjatywą.
Sekretarz stowarzyszenia radna Grażyna Szabelska z PiS mówiła, że pomnik ma być nie tylko upamiętnieniem niepodległościowego podziemia, ale też sposobem kształtowania poglądów przyszłych pokoleń. Podkreślała, że jest to inicjatywa społeczna, na co radna Platformy Obywatelskiej Monika Matowska odparła, że innych inicjatyw mieszkańców Bydgoszczy np. w sprawie in vitro nie brano pod uwagę.
Głos zabrał też poseł PiS Łukasz Schreiber, który podkreślał, że nie jest to inicjatywa PiS i prosił przeciwników budowy pomnika o wstrzymanie się od głosu. Jak się wkrótce okazało nieskutecznie.
Projekt zbudowania pomnika obok siedziby dawnego Urzędu Bezpieczeństwa, gdzie ubecy zamordowali porucznika Leszka Białego zyskał pozytywną opinię miejskiego plastyka, konserwatora i architekta. Tymczasem podczas sesji padła informacja o planach Wodociągów, które na tym właśnie skwerze mają wybudować zbiorniki retencyjne.
W odpowiedzi na informację zastępcy prezydenta Bydgoszczy Anny Mackiewicz radny PiS
Krystian Frelichowski stwierdził, że to tylko pretekst i oponenci polityczni nie chcą tego pomnika.
Z miejsc dla publiczności rozlegały się okrzyki dwóch przeciwnych obozów. Jedni chcieli, by zbudować pomnik żołnierzy Armii Krajowej, bo podkreślali, że nie wszyscy z nich byli żołnierzami wyklętymi. Inni chcieli uczcić żołnierzy wyklętych i zaznaczali, że większość z nich była akowcami.
Radny PO Lech Zagłoba Zygler mówił, że Pomnik Żołnierzy Wyklętych dzieliłby społeczeństwo, bo nie wszyscy z nich byli bohaterami.
Przewodniczący Rady Miasta Zbigniew Sobociński próbował pogodzić dwie strony proponując, by przyjąć uchwałę zgadzającą się na ulokowanie pomnika przy Skwerze Leszka Białego z zastrzeżeniem, że decyzja o jego dokładnej lokalizacji uzależniona będzie od miejsca budowania podziemnych zbiorników zbierających wodę.
Poprawek jednak nie było i zgody rady na pomnik też nie.
Po głosowaniu radni PiS zorganizowali konferencję, na której "haniebnym" określili głosowanie ws. pomnika i zapowiedzieli dalsze starania o jego budowę.