Ciąg dalszy procesu w sprawie śmierci Gracjana
- Żadna opinia pozaprocesowa nie może stanowić dowodu w sprawie - stwierdził bydgoski sąd, przed którym kontynuwano dziś (wtorek) proces w sprawie śmierci trzyletniego Gracjana.
Chłopiec zmarł 11 lat temu w fordońskiej przychodni Medic, gdzie miał wykonywany prosty zabieg urologiczny. Na ławie oskarżonych zasiada chirurg Marek M. To już jego kolejny proces w tej sprawie.
We wrześniu 2002 roku 3-letni Gracjan trafił do bydgoskiej kliniki Medic w Fordonie. Miał wykonywany prosty zabieg urologiczny. Ale doszło do komplikacji i chłopiec zmarł. Najpierw na ławie oskarżonych zasiadła anestezjolog Regina G. Ale ostatecznie kobietę uniewinniono.
Potem zarzut "nieumyślnego spowodowania śmierci" usłyszał chirurg Marek M. Według śledczych lekarz podał dziecku zawyżoną dawkę bupiwakainy, czyli środka znieczulającego. W lipcu zeszłego roku Marek M. został uznany za winnego śmierci chłopca i skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu. Po apelacji prokuratury i obrony Sąd Okręgowy uchylił wcześniejsze orzeczenie. Sprawę zwrócono do ponownego rozpatrzenia.