Prawica we Włocławku stanie do wyborów podzielona
Jeśli w zbliżającym się referendum włocławianie odwołają prezydenta Andrzeja Pałuckiego z SLD, zaś premier nie ustanowi komisarza rządowego, lecz zarządzi wybory - prawica nie pójdzie do nich zjednoczona.
Każde z liczących się ugrupowań wystawi własnego kandydata. Wiele przemawia za tym, że reprezentantem Prawa i Sprawiedliwości w ewentualnych przedterminowych wyborach będzie szef włocławskich struktur tej partii, Jarosław Chmielewski.
Komentując takie doniesienia Chmielewski stwierdził, że - jak to określił - stanie do tego boju. Prawdopodobnym kandydatem Platformy Obywatelskiej na urząd prezydenta Włocławka będzie poseł tej partii, Marek Wojtkowski.
Referendum odbędzie się za miesiąc. Doprowadziła do niego grupa działaczy włocławskiej prawicy, która zarzuca prezydentowi złe wykorzystanie funduszy unijnych oraz nadmierne zadłużenie miasta.
Sam prezydent Andrzej Pałucki jest przekonany, że referendum będzie nieważne z powodu małej frekwencji. Natomiast zarzuty pod swoim adresem uważa za całkowicie nieuzasadnione.