Apelacja odrzucona. Właściciele Fortu XI w Toruniu zapłacą grzywnę
3 tys. zł grzywny ma zapłacić każdy z dwóch właścicieli Fortu XI w Toruniu. To kara za niewłaściwe zabezpieczenie zabytku, co skutkowało zniszczeniem przez wandali napisów i rysunków wykonanych przez jeńców wojennych. Sąd Okręgowy w Toruniu podtrzymał w mocy wyrok Sądu Rejonowego w tej sprawie.
Sędzia Andrzej Walenta mówił, że argumenty obrońcy zawarte w apelacji go nie przekonały.
- W apelacji skarżącego przewija się wątek, że były tablice z informacją o terenie prywatnym i zakazie wstępu, o dozorcach, którzy mieli obowiązek okresowego obchodu obiektu. Jeśli to są elementy, które zdaniem skarżącego mają świadczyć o tym, że obwinieni dołożyli należytej staranności, aby zabezpieczyć ten obiekt, to takie stanowisko skarżącego w żadnym razie nie mogło zyskać aprobaty sądu. Po prostu to za mało - uzasadniał sędzia Andrzej Walenta.
Miejski Konserwator Zabytków w Toruniu Mirosława Romaniszyn przyznaje, że sprawa jest trudna, bo właściciel od lat ignoruje administracyjne decyzje nakazujące zabezpieczenie zabytku.
- Możemy używając kolokwializmu nadal nękać właściciela, wydawać kolejne decyzje administracyjne, kierować sprawę do sądu. Będziemy to robić - powiedziała Mirosława Romaniszyn
Do Fortu XI chętnie przyjeżdżają potomkowie Australijczyków i Brytyjczyków, którzy trafili tu w czasie II wojny światowej jako jeńcy. Z roku na rok coraz mniej można im jednak pokazać, bo zabytek od lat popada w ruinę.