43-letni podpalacz trafił do aresztu
Włocławscy policjanci zatrzymali 43-latka, który na terenie centrum Włocławka od roku podpalał kosze na śmieci, piwnice i samochody. Mieszkaniec Włocławka usłyszał zarzuty związane ze spowodowaniem bezpośredniego zagrożenia dla mienia i jego uszkodzenia poprzez podpalenia.
Na wniosek policjantów i prokuratora sąd zastosował wobec zatrzymanego 2 miesiące aresztu. Za te nieodpowiedzialne czyny grozi do 8 lat pozbawienia wolności.
W piątek włocławski dyżurny został powiadomiony przez straż pożarną o palącym się fordzie przy ulicy Chopina we Włocławku. Po dotarciu mundurowi ustalili, że spaleniu uległ samochód dostawczy oraz częściowo dwa przylegające do niego volkswageny.
Z relacji zgłaszających wynikało, że chwilę wcześniej obok pojazdów kręcił się mężczyzna z psem, a chwilę później zaczął się palić jeden z pojazdów. Policyjni wywiadowcy mając wiedzę o jego wyglądzie kilkanaście minut później zauważyli mężczyznę odpowiadającego rysopisowi.
Po przewiezieniu do komendy okazał się nim 45-letni mieszkaniec Włocławka, który mając ponad 1 promil alkoholu trafił do policyjnego aresztu. Kryminalni pracując nad sprawą ustalili, że mężczyzna ma na koncie inne podpalenie zgłoszone w ciągu ostatniego roku w centrum Włocławka.
Jeszcze tego samego dnia po zebraniu materiału 43-latek trafił do prokuratury, gdzie usłyszał 13 zarzutów w tym 11 związanych z podpaleniami koszy stojących w pergolach, 1 uszkodzenia pojazdów oraz 2-krotnego podpalenia piwnic w bloku, co sprowadziło niebezpieczeństwo zdarzenia zagrażającego wielkim rozmiarom. Straty oszacowano na ponad 30 tys. złotych. Za te czyny może mu grozić od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.