Powraca sprawa źródeł geotermalnych pod Włocławkiem
Włocławscy radni Prawa i Sprawiedliwości chcą, by Urząd Miasta sfinansował poszukiwanie źródeł geotermalnych pod miastem. Twierdzą, że z danych Ministerstwa Środowiska wynika, iż naturalne źródła mają temperaturę nawet powyżej 100 stopni Celsjusza.
Potrzeba jednak 100 tys. zł na dokumentację, niezbędną dla próbnych odwiertów, finansowanych przez państwo.
- Zaapelujemy do Rady Miasta o zmiany w budżecie - zapowiedział na konferencji prasowej Janusz Dębczyński, wiceprzewodniczący Rady z Prawa i Sprawiedliwości.
- Na najbliższej sesji wystąpimy do prezydenta i Rady Miasta o przekazanie w budżecie 100 tys. zł na ekspertyzy, by można było potem wystąpić z wnioskiem do ministra środowiska o to, by na jego zlecenie wykonano odwierty geotermalne. Będziemy występować aż do skutku. Myślę, że w końcu uda nam się znaleźć taką większość sił w radzie, żeby ten pomysł przeforsować. Byłoby wielkim grzechem zaniechania i dużym błędem ze strony prezydenta, aby dalej blokował tę sprawę - powiedział Janusz Dębczyński
Prezydent Włocławka jest przeciwny wyłożeniu miejskich pieniędzy na ekspertyzy. Twierdzi, że nie ma wystarczających dowodów na to, że naturalne źródła pod miastem mają temperaturę, która gwarantowałaby opłacalność inwestycji.
Radni PiS na konferencji zwrócili też uwagę, że prezydent Włocławka nie dotrzymał obietnicy w sprawie grzebowiska dla zwierząt. Zapowiedzieli, że sami zorganizują takie miejsce.
Klub radnych PiS trzy miesiące temu zwrócił uwagę prezydenta Włocławka na to, że w mieście nie ma miejsca pochówku dla psów i kotów. Ratusz twierdził wówczas, że trwają ostatnie prace formalne. Jednak w sprawie nic się nie dzieje.
- Powołamy stowarzyszenie, zażądamy od miasta gruntu i sami stworzymy grzebowisko dla zwierząt - stwierdził na konferencji prasowej Jarosław Chmielewski, lider PiS we Włocławku.
Urząd Miasta przyznaje, że w tej sprawie nie wykonał żadnego ruchu. Prezydent Włocławka stwierdził, że w tej chwili nie ma pieniędzy na cmentarz dla zwierząt.