Byli funkcjonariusze SB nie potwierdzili współpracy byłego rektora UMK
Kolejni świadkowie, którzy zeznawali w procesie lustracyjnym prof. Jana Kopcewicza - byłego rektora UMK w Toruniu, nie potwierdzili jego współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa.
Pierwszy z ówczesnych funkcjonariuszy zeznał przed sądem, że słyszał o spotkaniach z profesorem, ale nie potrafił powiedzieć czy był to kontakt z rektorem czy z tajnym współpracownikiem.
Drugi świadek - przełożony funkcjonariusza, który najpierw obciążył profesora, a później powiedział, że jego rejestracja była fikcyjna - powiedział, że nic nie słyszał o TW „Leszek” i Kontakcie Operacyjnym „Biolog”. Nie jest mu także wiadomo, aby prof. Kopcewicz był osobowym źródłem informacji.
- Byłoby to bezsensowne, ponieważ zakres obowiązków rektora nie pozwalałby na wykonywanie zdań zlecanych przez kontrwywiad. - tłumaczył świadek.
IPN zarzuca prof. Kopcewiczowi złożenie w 2008 r. niezgodnego z prawdą oświadczenia lustracyjnego.
Profesor od początku zapewnia, że nie współpracował z SB. Na kolejnej rozpowie 6 czerwca mają zeznawać pracownicy UMK, świadkowie zgłoszeni przez obronę.