IPN wrócił do śledztwa ws. śmierci Piotra Bartoszcze
Instytut Pamięci Narodowej powraca do niewyjaśnionej do dziś sprawy śmierci Piotra Bartoszcze. Na wniosek rodziny śledztwo zostało wznowione, a do materiału dowodowego zostaną dołączone raporty działaczy Solidarności.
33 lata temu śledztwa ws. śmierci Piotra Bartoszcze zostały zamknięte z powodów politycznych twierdzi jednoznacznie dr Krzysztof Osiński z delegatury IPN w Bydgoszczy.
Nikt z bliskich ofiary nie uwierzył w wersję, że mężczyzna miał wypadek pod wpływem alkoholu i po wydostaniu się z samochodu utopił się w studzience.
- Kiedy Piotr Bartoszcze zginął w niewyjaśnionych okolicznościach powstała specjalna komisja złożona z przedstawicieli podziemnej Solidarności i oni na podstawie swojego doświadczenia prowadzili alternatywne śledztwo - informuje dr Osiński.
Wyniki tego śledztwa przez wiele lat nie były brane pod uwagę, tymczasem na światło dzienne wychodzą kolejne wątpliwości.
- Jest wiele znaków zapytania, które kładą się cieniem na ówczesne śledztwa. Skąd się wziął alkohol w organizmie Piotra Bartoszcze? Na polu były odciśnięte ślady kilku osób. Mało tego, w czasie ucieczki Piotr Bartoszcze zgubił but i dziwnym trafem ten but znalazł się razem ze zwłokami w studzience melioracyjnej - podaje przykłady Krzysztof Osiński.
W związku z licznymi wątpliwościami dowody zostaną ponownie przebadane przez śledczych ze Szczecina. Przesłuchani zostaną również świadkowie.
Bracia Piotr i Roman Bartoszcze oraz ich ojciec Michał byli działaczami antykomunistycznego podziemia, tworzyli chłopską „Solidarność”.