Kujawsko-pomorscy związkowcy jadą protestować w Warszawie
Około trzystu kujawsko-pomorskich kolejarzy wyjechało na ogólnopolski, czterodniowy protest związkowców do Warszawy.
W stolicy zostanie zorganizowanych w sumie 17 manifestacji. Tylko w środę będzie się ich 6. Zaplanowano pikiety przed niektórymi ministerstwami. Po południu zostanie rozbite miasteczko namiotowe przed Sejmem, w którym w czwartek i piątek będą odbywały się panele dyskusyjne z udziałem ekspertów.
Ogólnopolskie Dni Protestu organizują trzy największe centrale związkowe - NSZZ "Solidarność", OPZZ i Forum Związków Zawodowych. Związkowcy nie godzą się m. in. na wprowadzenie elastycznego czasu pracy i wydłużenie wieku emerytalnego.
- Jedziemy, by przeciwstawić się pogarszającej sytuacji pracowników i ich rodzin, rosnącemu bezrobociu i antypracowniczym zmianom w Kodeksie Pracy. Jako przedstawiciele branży domagamy się też konkretnej polityki odnośnie kolei - mówi Jarosław Sromała, przewodniczący Nadwiślańskiego Związku Zawodowego Maszynistów w Toruniu.
- Nie ma dialogu z rządem i pracodawcami. Chcemy zamanifestować swoje niezadowolenie, bo tylko taka forma nam pozostaje - dodaje Iwona Korolko przewodnicząca Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników PKP w Toruniu.
Do Warszawy ruszają także trzy autokary ze związkowcami z Kopalni Solino i wodociągów z Inowrocławia. W czwartek z Torunia i Włocławka wyjadą nauczyciele, a w piątek matki niepełnosprawnych dzieci. Na sobotni marsz związkowcy "Solidarności" z okręgu toruńsko-włocławskiego pojadą dwudziestoma pięcioma autokarami. Do stolicy z regionu bydgoskiego na cztery dni protestu łącznie pojedzie 2,5 tys osób.