Mowy końcowe w procesie oskarżonego o usiłowanie ataku na prezydenta
Przed toruńskim Sądem Okręgowym zakończył się proces Remigiusza Dominiaka. 36-letni mężczyzna oskarżony jest o usiłowanie ataku na prezydenta Bronisława Komorowskiego i naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy policji.
W wygłoszonych dziś mowach końcowych prokurator żądał dla oskarżonego 1,5-roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat i przeproszenia pokrzywdzonych na pierwszej stronie ogólnopolskiego dziennika.
"Osoba, które chce jedynie porozmawiać, wręcza spokojnie ulotkę" - mówi Magdalena Wójcikiewicz-Syczyło z Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum-Zachód.
O uniewinnienie Remigiusza Dominiaka wnosił jego obrońca, adwokat Mariusz Trela. Wyrok w sprawie zapaść ma 3 marca.
Do zdarzenia doszło w maju 2015 roku, podczas wizyty prezydenta Bronisława Komorowskiego w Toruniu. Na Rynku Staromiejskim podbiegł w stronę prezydenta mężczyzna z uniesioną ręką, w której trzymał reklamówkę. Remigiusz Dominiak twierdzi, że chciał tylko przekazać prezydentowi ulotki antyaborcyjne.