Sprawa podrobionych podpisów ws. referendum we Włocławku trafi do sądu
Na ławie oskarżonych zasiądą osoby, które zbierały podpisy pod wnioskiem o referendum w sprawie odwołania prezydenta Włocławka. Prokuratura zakończyła właśnie śledztwo w tej sprawie.
Chodzi o referendum, które przeprowadzono 4 lata temu. Zjednoczona prawica: PO, PiS i Solidarność, domagały się odwołania ówczesnego, lewicowego prezydenta Włocławka. Udało się doprowadzić do referendum, które jednak okazało się nieważne, ponieważ do urn poszło za mało uprawnionych mieszkańców.
Później okazało się, że część podpisów złożonych pod wnioskiem jest podrobiona. Policja przesłuchała kilka tysięcy mieszkańców, z których 500 stwierdziło, że nigdy nie uczestniczyli w referendum. W części potwierdziła to ekspertyza grafometryczna. Sformułowano już zarzuty wobec 11 osób. Są to osoby bardzo młode - w wieku około 20 lat. Wszystko wskazuje na to, że nie kierowały się one względami politycznymi, a po prostu chciały skrócić sobie czas pracy podczas zbierania podpisów.