We Włocławku uczczono pamięć powstańców styczniowych
Włocławek uczcił pamięć powstańców styczniowych w 154. rocznicę wybuchu zrywu przeciw rosyjskim zaborcom.
Delegacja władz miejskich, radni oraz młodzież złożyli kwiaty w lesie na Falbance i przy powstańczym krzyżu na Michelinie - w miejscach powstańczych potyczek, oraz na mogiłach powstańców styczniowych na cmentarzu komunalnym.
Główne uroczystości odbyły się przy pomniku pułkownika Stanislao Bechiego. To włoski oficer, walczący w Powstaniu Styczniowym, schwytany i rozstrzelany pod Włocławkiem.
Historycy dowodzą tymczasem, że Bechi był zwyczajnym najemnikiem i handlarzem bronią, który za pieniądze walczył w powstaniu, a schwytany przyobiecał Rosjanom wydanie znanych mu członków powstańczego Rządu Narodowego. Goniec z ułaskawieniem dotarł jednak do Włocławka już po egzekucji pułkownika.
Zastępca prezydenta Włocławka, Barbara Moraczewska, stwierdziła w trakcie uroczystości, że na razie miejsce głównych obchodów nie będzie zmieniane.
- Jeszcze nie ma do końca twardych dowodów na postępowanie Bechiego. Rzeczywiście był najemnikiem, ale w tym miejscu oddajemy hołd wszystkim powstańcom styczniowym, nie tylko samemu Bechiemu - powiedziała Barbara Moraczewska.
Legenda pułkownika Bechiego stworzona została już po zaborach, gdy nie było jeszcze badań naukowych, dotyczących jego roli w powstaniu.