Ojcowie z protestem przed siedzibą sądu w Bydgoszczy
Z transparentem "Oddaj mi dziecko" i "Dzieciństwo bez taty to kalectwo emocjonalne dziecka" przed bydgoskim Sądem Rodzinnym stanęli dziś ojcowie walczący o kontakty ze swoimi dziećmi.
Protest ojców walczących o prawa do swoich dzieci odbył się dziś przed bydgoskim Sądem Rodzinnym. Mężczyźni czują się dyskryminowani i twierdzą, że sąd wspiera matki. O pomoc zwrócili się do posła Pawła Skuteckiego z Ruchu Kukiz' 15.
Niektórzy ojcowie o kontakt z własnymi dziećmi walczą od lat, jak np. Pan Daniel Stolarski. Była partnerka wywiozła 9-letnią córkę do Anglii. Brytyjski sąd orzekł uprowadzenie i nakazał przywieźć dziewczynkę do kraju. Z kolei bydgoski Sąd Rodzinny zezwolił na ponowny wyjazd - twierdzi Pan Daniel
Łukasz Bryske i Daniel Stolarski twierdzą, że zostali skrzywdzeni przez wymiar sprawiedliwości. Łukasz Bryske skarży się na nieudolność bydgoskiego sądu. O własną córkę walczy już 6. rok.
Tymczasem bydgoski sąd informuje, że nie dyskryminuje ojców. Korzystają oni z tych samych praw co matki, podobnie jak one mogą dochodzić swoich racji i odwoływać się od decyzji sądu.
Sytuację rozumie poseł Paweł Skutecki z Ruchu Kukiz' 15. Ojcowie poprosili go o interwencje w tej sprawie.
Po południu do protestujących dołączyli inni ojcowie, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji. Wszyscy domagali przywrócenia kontaktów z dziećmi.