Echo sprawy "kontrowersyjnego kazania"
Było doniesienie wiceszefa MON, jednak policja stwierdziła, że nie doszło do złamania prawa. Chodzi o sprawę zbiórki pieniędzy na przetłumaczenie kontrowersyjnego kazania proboszcza jednej z bydgoskich parafii.
Bartosz Kownacki złożył do prokuratury doniesienie na Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Jego przedstawiciele uznali bowiem, że w kazaniu ksiądz Roman Kneblewski nawołuje do nienawiści religijnej. Prałat ostrzegał m.in. przed "najeźdźcami islamskimi".
Przedstawiciele ośrodka postanowili przetłumaczyć kazanie i wysłać je do Watykanu. W internecie ogłosili zbiórkę pieniędzy na tłumaczenie tekstu. Wtedy wiceszef MON zawiadomił prokuraturę.
Bartosz Kownacki sugerował, że zbiórka mogła być nielegalna. Sprawą zajęli się policjanci z Warszawy. Nie dopatrzyli się złamania prawa i odstąpili od skierowania wniosku o ukaranie do sądu. Taki koniec sprawy ucieszył Rafała Gawła, szefa Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
Ośrodek zdobył pieniądze na tłumaczenie. Tekst kazania został wysłany do Watykanu. Teraz przedstawiciele instytucji czekają na reakcję. Później zamierzają kazanie upublicznić we Francji, Włoszech, Niemczech, Wielkiej Brytanii i Hiszpanii.