Rozbój, którego nie było
"Czterech młodych i silnych mężczyzn siłą wpycha do samochodu zupełnie bezbronnego pokrzywdzonego. Tam biją go zmuszając do wydania wszystkich pieniędzy, telefonu i dokumentów - taki scenariusz okazał się fikcją, a całe zdarzenie zostało wymyślone przez wystraszonego konsekwencjami 25-latka, który wydał wszystkie pieniądze przeznaczone dla rodziny.
1 grudnia po godzinie 9.00 dyżurny policji w Aleksandrowie Kujawskim otrzymał zgłoszenie o rozboju, do którego miało dojść dwa dni wcześniej. Z przekazanych informacji wynikało, że 25-letni mieszkaniec Aleksandrowa padł ofiarą brutalnej napaści.
Jak wynika z jego relacji - kiedy szedł trasą na Włocławek, czterech młodych mężczyzn siłą wepchnęło go do czerwonego volkswagena. Biciem po żebrach, szarpaniem zmusili "pokrzywdzonego" do wydania portfela z zawartością 840 zł, kart bankomatowych, dwóch telefonów i dokumentów.
Sprawcy byli na tyle bezlitośni, że nie zważając na pogodę zabrali mężczyźnie także jego kurtkę.
Sprawą zajęli się policjanci z Wydziału Kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Aleksandrowie Kujawskim, którzy udali się na miejsce zdarzenia. Zebrany w tej sprawie materiał dowodowy budził jednak wątpliwości śledczych. Po wnikliwym przeanalizowaniu przebiegu zdarzenia i kolejnej weryfikacji zeznań pokrzywdzonego, policjanci nabrali podejrzeń, że mają do czynienia z fikcyjnym zgłoszeniem.
Okazało się, że 25-letni mężczyzna złożył fałszywe zawiadomienie o przestępstwie, co tłumaczył faktem, że całą sumę otrzymaną z opieki społecznej zdążył wydać i bał się do tego przyznać rodzinie.
Mężczyzna odpowie za zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie, za co grozi jemu do 3 lat pozbawienia wolności.