Protest przeciw aborcji przed szpitalem w Toruniu
Kilkanaście osób wzięło udział w antyaborcyjnym proteście przed Wojewódzkim Szpitalem Zespolonym w Toruniu. Jego uczestnicy mieli ze sobą znicze i transparenty ze zdjęciami martwych płodów.
- W języku medycznym aborcję nazywa się zabiegiem przerywania ciąży. Każdy taki zabieg kończy się śmiercią dla poczętego dziecka. My się z tym nie zgadzamy. Z naszego pisma wynika, że prawie wszystkie dzieci są zabijane są w wyniku badań prenatalnych, które mają wyfiltrować chore dziecko, a jeśli jest takie ryzyko, no to się je zabija - powiedział Roland Garwoliński z Fundacji Życie i Rodzina.
Po proteście antyaborcyjnym zorganizowanym w marcu rzecznik toruńskiego szpitala informował, że od 1998 do 2015 roku w placówce dokonano 68 zabiegów przerwania ciąży. Główną przyczyną były nieodwracalne wady płodu lub stan zagrożenia życia matki. Były również dwa przypadki gwałtu.