W obronie księdza Romana Kneblewskiego
Przedstawiciele bydgoskich organizacji prawicowych bronią księdza Romana Kneblewskiego.
Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych chce wysłać do Watykanu kazanie, które w 2015 roku wygłosił proboszcz parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa.
Chodziło wypowiedź o uchodźcach w słowach:"Nie daj Boże, gdyby się tak miało stać i mieli by podrzynać nam gardła, gwałcić kobiety, a dzieci zmuszać do przechodzenia na islam".
Grupa działaczy prawicowych mówiła dziś przed kościołem na placu Piastowskim w Bydgoszczy, że ksiądz ostrzegał o realnych zagrożeniach ze strony emigrantów.
"Sprzeciwiamy się próbom kneblowania ust patriotycznym kapłanom" dodają. Radny PiS Krystian Frelichowski stwierdził, że atakujący wykorzystują słowa księdza wyrwane z kontekstu. Przeczytał również inne fragmenty kazania duchownego.
Ksiądz Roman Kneblewski otrzymał od biskupa bydgoskiego Jana Tyrawy "upomnienie kanoniczne". Zdaniem działaczy prawicowych - dzięki kazaniom księdza, do kościoła wracają młodzi ludzie.
W swoim oświadczeniu na youtube, ksiądz Roman Kneblewski mówił, że zarzuty nawoływana do nienawiści są absurdalne, a jeśli tak to ktoś odebrał, to jest mu bardzo przykro.