Księgowa MOPS-u zeznawała w procesie byłej dyrektor Rodzinnego Domu Dziecka w Bydgoszczy
- Renata Wiszniewska nie potrafiła zarządzać Rodzinnym Domem Dziecka pod względem finansowym - zeznała przed Sądem Pracy główna księgowa z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bydgoszczy. Kobieta jest jednym ze świadków w kończącym się procesie byłej dyrektorki Rodzinnego Domu Dziecka przy ul. Morszczukowej, która pozwała miasto za bezpodstawne jej zdaniem zwolnienie z pracy.
Jednym z powodów zwolnienia miała być niegospodarność i chęć wzbogacenia się przez prowadzenie placówki. Ten wątek podjęła księgowa bydgoskiego MOPS-u. Mówiła m.in. o nieprawidłowościach w dostarczanych przez Wiszniewską fakturach i rachunkach.
- Dokumenty nie miały znamion dowodu księgowego, godziły w powagę urzędu, były opatrzone różnego rodzaju rysunkami, zdjęciami, były infantylnie opisywane - mówiła księgowa.
Jej zdaniem z otrzymywanych pieniędzy nie zawsze kupowane były rzeczy dla podopiecznych.
- Między lekami zakupionymi w aptece zdarzały się kremy dla osób z dojrzałą cerą lub suplementy diety dla osób dorosłych - zeznawała pracownica MOPS-u.
W procesie zaplanowano też konfrontację świadków: jednej z podopiecznych RDD przy ul. Morszczukowej oraz zatrudnionego przez MOPS psychologa.