Króliki zabrane, sprawa niewyjaśniona
"Decyzja o zabraniu królików z gospodarstwa agroturystycznego w Brzozie pod Toruniem była przedwczesna" - Tak uważa wójt Wielkiej Nieszawki, Kazimierz Kaczmarek.
Dwa tygodnie temu obrońcy praw zwierząt - pod nadzorem policji - odebrali właścicielowi gospodarstwa agroturystycznego 123 króliki. Społecznicy stwierdzili, że są one przetrzymywane w złych warunkach. U większości zwierząt wykryto choroby. Dwa króliki zmarły.
"Do dziś gmina nie otrzymała oficjalnego zawiadomienia od organizacji, która zabrała króliki" - wyjaśnia wójt Kazimierz Kaczmarek.
Organizacja, która odebrała zwierzęta ma obowiązek niezwłocznie powiadomić o tym gminę. Grzegorz Bielawski z Pogotowia Dla Zwierząt wyjaśnia, że informacja została przekazana telefonicznie w 5 września, dwa dni po sobotniej interwencji.
Właściciel gospodarstwa agroturystycznego w Brzozie pod Toruniem złożył zawiadomienie w prokuraturze w sprawie bezprawnego odebrania królików. Policja wyjaśnia, czy doszło do znęcania nad zwierzętami. W tej sprawie mają być powołani biegli.