Prezydent uczestniczył w nadaniu szkołom imienia ppor. Uleryka
Są różni patroni szkół, ale rzadko się zdarza, by parton szkoły był wcześniej jej uczniem - mówił prezydent Andrzej Duda podczas uroczystości nadania imienia ppor. Marka Uleryka szkołom w Dziewierzewie k. Kcyni.
Prezydent z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą przybył do Dziewierzewa na inaugurację roku szkolnego 2016/2017 w tamtejszym Zespole Szkół, w skład którego wchodzą szkoła podstawowa i gimnazjum. Tam wziął udział w uroczystości nadania szkole patrona. Wcześniej m.in. złożył kwiaty przed tablicą upamiętniająca ppor. Marka Uleryka umieszczoną na budynku Zespołu Szkół. Odsłonił też wraz z siostrami zmarłego tablicę upamiętniającą nadanie imienia i 175-rocznicę powstania szkoły.
"W szkole zawsze mówi się +patron naszej+ szkoły, +nasz patron+; są różni patroni - wielcy ludzie, zasłużeni dla polskiej historii (...) i zawsze mówi się o nich +nasz patron+, ale rzadko się zdarza, żeby to określenie +nasz patron+ miało tak głębokie, podwójne znaczenie. Bo to nie tylko patron naszej szkoły, ale to nasz patron, bo stąd, bo z sąsiedztwa; nasz, bo to tej szkoły chodził; nasz, bo jego stopy dotykały tych korytarzy, bo biegał po sali gimnastycznej, po boisku szkolnym" - podkreślił prezydent.
Wcześniej mówił o tym, że także sama szkoła w Dziewierzewie jest niezwykła - ma 175 lat. "Nadzwyczajna jest też historia tej szkoły - widziała powstańców, w 1919 r. widziała polskich żołnierzy, wtedy, kiedy Polska odzyskiwała swoją niepodległość i suwerenność, wtedy, kiedy także na tych terenach o nią walczono (...). To szkoła niezwykła, bo zawsze bardzo wysoko oceniana, ciesząca się szacunkiem rodziców, kształcąca dzieci, posiadająca bardzo dobrą i niezwykle zaangażowaną kadrę pedagogiczną i dyrekcję przez całe lata" - zauważył Duda.
Patron szkół został wybrany w głosowaniu przez uczniów, a uchwałę o nadaniu imienia podjęła Rada Miasta Kcyni.
Uleryk wychował się w Dziewierzewie, uczył się w miejscowej szkole. Od 2003 r. służył w Biurze Ochrony Rządu. Pracował zarówno w ochronie prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, jak i Lecha Kaczyńskiego. Potem ochraniał pierwszą damę Marię Kaczyńską.
Zginął 10 kwietnia 2010 r. w katastrofie rządowego samolotu Tu-154M w Smoleńsku, którym prezydent Lech Kaczyński wraz z delegacją państwową udawał się na uroczystości związane z 70. rocznicą Zbrodni Katyńskiej. Pośmiertnie został awansowany z chorążego na stopień podporucznika oraz odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Został pochowany na cmentarzu parafii pw. św. Jakuba Apostoła w Dziewierzewie. (PAP)