Czy w podtoruńskiej Brzozie znęcano się nad zwierzętami?
Policja wyjaśnia czy w gospodarstwie agroturystycznym pod Toruniem znęcano się nad zwierzętami. W sobotę w Brzozie interweniowali obrońcy praw zwierząt. Właścicielowi odebrano ponad 100 hodowlanych królików.
- Prowadzimy postępowanie ws. znęcania się nad zwierzętami. Zawiadomienie otrzymaliśmy od jednej z organizacji ochrony praw zwierząt. Policjanci byli na miejscu. Przesłuchujemy świadków i ustalamy czy warunki były odpowiednie do liczby i potrzeb tych zwierząt. Nikomu nie postawiono zarzutów, jeśli zebrane dowody potwierdzą znęcanie się nad zwierzętami odpowiedzialnym osobom grozi do 2 lat więzienia - powiedział sierżant Wojciech Chrostowski z Zespołu Komunikacji Społecznej Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
- Łącznie trafiły do nas 123 króliki. Większość zwierząt jest chora. Sygnały docierały do nas przez kilka miesięcy, przygotowywaliśmy się długo do tej interwencji. Kiedy przyjechaliśmy tam w sobotę dzieci biegały z królikami, zwierzęta były zabierane na trampolinę, wożone w traktorkach, trzymane za łapy głową w dół. Inną kwestią były warunki bytowe królików. Był z nami również lekarz weterynarii i to on decydował o stanie zwierząt - powiedziała Aleksandra Głowacka wiceprezes Azylu dla Królików.
Właściciel gospodarstwa nie zgodził się na nagranie. W rozmowie telefonicznej zapewniał, że jego goście nie znęcali się nad zwierzętami. Wyjaśnił, że dzieci bez nadzoru rodziców nie mogą bawić się z królikami. Nie mogą zabierać ich również na trampolinę.
Właściciel zatrudnił prawnika. Uważa, że jest atakowany. Poinformował w internecie, że do czasu wyjaśnienia sprawy jego ośrodek będzie zamknięty.
W sprawie toczy się również postępowanie administracyjne.