Rolnicy zaniepokojeni, służby uspokajają
Kujawsko-pomorscy hodowcy trzody zaniepokojeni rozszerzającymi się ogniskami afrykańskiego pomoru świń. Boją się, że groźna dla zwierząt choroba dotrze do regionu. Tymczasem działa już międzyresortowy zespół, zwalczający skutki ASF.
Kujawsko-Pomorskie po Wielkopolsce jest największym producentem trzody chlewnej w Polsce. Kolejne ogniska afrykańskiego pomoru świń wykrywane u trzody chlewnej w Podlaskiem niepokoją hodowców z Kujaw i Pomorza.
- Jesteśmy przerażeni. Jesteśmy zaniepokojeni, że świnie z tamtego terenu przyjeżdżają do naszego regionu i są tutaj sprzedawane. Zwierzęta z tamtych ognisk są również przywożone do utylizacji - powiedział Jan Biegniewski, wiceprezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej „Polsus”.
Tymczasem Główny Inspektor Weterynarii już wcześniej uspokajał na naszej antenie, że transport zwierząt na Kujawy i Pomorze odbywał się z zachowaniem zasad bezpieczeństwa. Dr Włodzimierz Skorupski zapowiedział też wzmocnienie służb weterynaryjnych. Dodatkowi pracownicy pojawili się w jednostkach powiatowych.
Służbom weterynaryjnym pomaga też policja i Inspekcja Transportu Drogowego. Ta ostania prowadzi wzmożone kontrole samochodów przewożących zwierzęta. Sprawdzana jest legalność transportów, dokumenty pochodzenia zwierząt.
Marcin Mroczkowski - zastępca Wojewódzkiego Inspektora Transportu Drogowego w Bydgoszczy dodaje, że do tej pory kontrole nie ujawniły niczego niepokojącego.