Janusz Zemke krytycznie o Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych
Europoseł Janusz Zemke z SLD krytykuje pomysł utworzenia Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych. Uważa, że dowodzenie wojskiem spadnie na ministra obrony narodowej, a to nie jest jego rolą.
Dowództwo Generalne ma rozpocząć funkcjonowanie od 1 stycznia 2014 r. Wejdzie wówczas w życie nowelizacja ustawy o urzędzie ministra obrony narodowej. Zakłada ona rozdział zasadniczych funkcji planowania strategicznego, dowodzenia operacyjnego i ogólnego pomiędzy trzy organa funkcjonalne Wojska Polskiego: Sztab Generalny WP, Dowództwo Operacyjne RSZ i DG RSZ.
Dowództwo Generalne powstanie w miejsce rozformowanych z dniem 1 stycznia 2014 roku dowództw rodzajów sił zbrojnych i skupi w sobie funkcję szkolenia oraz przygotowywania sił i środków do użycia zgodnie z ich przeznaczeniem. W jego kompetencjach będzie leżało szkolenie dowództw i sztabów, wojsk, rezerw osobowych oraz kształcenie zawodowe. Składać się będzie min. z: Inspektoratu Wojsk Lądowych, Sił Powietrznych, Marynarki Wojennej, Wojsk Specjalnych, Rodzajów Wojsk oraz Szkolenia.
- To nie jest dobry pomysł - uważa Janusz Zemke, były wiceminister obrony. Jego zdaniem to rozwiązanie w praktyce oznacza, że dowodzenie wojskiem spadnie na ministra obrony narodowej.
- Do dzisiaj była taka struktura, że szefowi Sztabu Generalnego podlegali wszyscy najważniejsi wojskowi, a on podlegał bezpośrednio ministrowi. Teraz nie będzie najważniejszego wojskowego - tłumaczy Zemke.
- Będzie jakby kilka równorzędnych instytucji, a więc minister będzie musiał przejąć role koordynacji i dowodzenia. To jest błąd, dlatego że minister jest cywilem, nie ma doświadczenia dowódczego. Minister jest od pełnienia innych ról - podkreśla europoseł.
Były wiceminister obrony zauważył też, że w tym roku nie ma nominacji na najwyższy stopień generalski. Takiej sytuacji nie było od wielu lat. Dotąd ten stopień przewidziany był dla szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego i było wiadomo, że jest ten jeden, który ma 4 gwiazdki. Inni generałowie byli niżej w strukturze wojskowej.
- Nie ma takiej nominacji, bo nie ma takiej instytucji, czyli że będziemy mieli 8 czynnych generałów broni, ale nie będzie tego jednego odpowiadającego za koordynację ich służby i ta sytuacja także, niestety, potwierdza moje obawy - podkreśla Janusz Zemke.