Kujawsko-pomorski krajobraz po deszczu
Lało, wiało - jednak nie było tak źle, jak zapowiadano. 14 lipca pracownicy Centrum Zarządzania Kryzysowego w Bydgoszczy odnotowali prawie 30 zdarzeń.
Większość zdarzeń dotyczyła głównie zerwanych konarów drzew i podtopień, ale również awarii linii energetycznych i telekomunikacyjnych - mówi Adam Dudziak, dyrektor Centrum Zarządzania Kryzysowego w Bydgoszczy.
15 lipca, bydgoskie Centrum Zarządzania Kryzysowego nie odnotowało jeszcze żadnych ostrzeżeń ani wydarzeń.
Opady nie oszczędziły Torunia i okolic. 14 lipca straż pożarna w powiecie toruńskim interweniowała kilkanaście razy, głównie do zalanych ulic: m.in. w Osieku i Łysomicach. Dachy przeciekały w Złotorii, Dębinach i Toruniu. Woda zalała podziemny garaż sali koncertowo kongresowej na Jordankach i biuro w pawilonie handlowym przy ul. Sienkiewicza.
Wichura i ulewa dość łagodnie obeszły się z włocławską częścią Kujaw i Pomorza. Strażacy nie byli wzywani do zalanych piwnic, czy drogowych tuneli. Ale i tutaj wiatr łamał drzewa. Trzeba było usuwać groźnie zwisające konary. Właśnie w takich sprawach włocławscy strażacy interweniowali 18 razy.
Strażacy ze Świecia nad Wisłą w ciągu ostatniej doby wyjeżdżali do akcji 20 razy. Interwencje dotyczyły zalanych kratek ściekowych, a w dwóch przypadkach trzeba było wypompowywać wodę z piwnicy. Jeszcze mniej pracy mieli strażacy z powiatu grudziądzkiego, gdzie do interwencji wyjeżdżano zaledwie 6 razy i żadna z akcji ratowniczej nie dotyczyła strat po ulewnym deszczu.
38 zdarzeń odnotowano od popołudnia 14 lipca do dzisiejszego poranka na terenie powiatu inowrocławskiego. Interwencje strażaków w związku z ulewnym deszczem i silnym wiatrem dotyczyły głównie usuwania nadłamanych konarów i powalonych drzew oraz wypompowywania wody. Do poważniejszych interwencji nie doszło, jedynie na ul. Narutowicza w Inowrocławiu powalone drzewo uszkodziło 3 samochody.
Ogółem, w całym regionie kujawsko-pomorskim odnotowano ponad 500 interwencji 14 lipca i po północy. Większość wyjazdów dotyczyła zdarzeń związanych z deszczem i wiatrem. "Na szczęście do poważnych interwencji nie doszło" - wyjaśnia starszy kapitan Arkadiusz Piętak z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu.