Prezydent Bydgoszczy broni nazwy Portu Lotniczego
"Nie!" dla umieszczenia Torunia w nazwie Portu Lotniczego Bydgoszcz. Prezydent miasta nad Brdą pisze w tej sprawie do Przedsiębiorstwa Państwowego "Porty Lotnicze", czyli udziałowca bydgoskiego lotniska, ministra skarbu oraz parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości. Wcześniej podobny apel wystosowali bydgoscy parlamentarzyści i radni.
Toruń chce dokapitalizować bydgoski port lotniczy kwotą 5 milionów zł licząc w zamian, że nazwa miasta znajdzie się w nazwie lotniska.
Projektem zmiany nazwy Portu Lotniczego Bydgoszcz zajmowała się ostatnio rada nadzorcza spółki. Uchwała w tej sprawie nie otrzymała jednak jej rekomendacji. Zdecydowały dwa głosy przeciw, które oddali przedstawiciele Bydgoszczy. Kolejnym krokiem w tej sprawie będzie stanowisko Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy.
Aby zmienić nazwę portu, trzeba także zmienić statut spółki, do tego zaś wymagana jest zgoda ¾ akcjonariuszy. Bez zgody Przedsiębiorstwa Państwowego "Porty Lotnicze", nie uda się tego zrobić. Dlatego też prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski skierował pismo m.in. do dyrektora naczelnego "Portów Lotniczych" oraz Ministra Skarbu.
W listach Rafał Bruski apeluje, by przedstawiciele ministra wstrzymali się od głosu podczas obrad w tej sprawie. Z kolei w piśmie do posłów PiS reprezentujących Ziemię Bydgoską, prezydent Bydgoszczy poprosił o podjęcie działań, które doprowadzą do odrzucenia planów zmierzających do zmiany nazwy bydgoskiego lotniska.