Naukowiec Collegium Medicum UMK oczyszczony z najpoważniejszych zarzutów
Miał wyrzucić do kosza cenny materiał biologiczny, potrzebny przy realizacji grantu za 400 tys. zł i narazić na szkody polską naukę - nie potwierdziły się najpoważniejsze z zarzutów wobec naukowca Collegium Medicum UMK, dr hab. Rafała Butowta, który stanął przed komisją dyscyplinarną toruńskiego uniwersytetu. O zniszczenie cennej próbki oskarżyła naukowca jego była podwładna, z którą był skonfliktowany.
Jak informuje biuro prasowe UMK do zniszczenia próbki doszło, ale nie ma żadnych dowodów, że materiał był unikatowy, a więc, że swoim działaniem naukowiec zaszkodził polskiej nauce.
Naukowiec nie dopełnił jednak obowiązku sporządzenia protokołu ze zniszczenia i za to komisja dyscyplinarna ukarała go najłagodniejszą z kar - upomnieniem. - To mój jedyny błąd w tej sprawie - komentuje dr hab. Rafał Butowt.
Oskarżająca doktor nie chciała komentować finału sprawy.