Komentarze i obawy w związku z projektem reformy szkolnictwa
27 czerwca poznaliśmy założenia projektu reformy edukacji, zgodnie z którymi wracają 8-letnie podstawówki i wygaszeniu ulegną gimnazja. Na Kujawach i Pomorzu jest ich 418. Najwięcej, bo aż 250, to publiczne gimnazja w zespołach szkół.
W związki z przedstawionymi założeniami projektu reformy szkolnictwa, pojawiają się dzisiaj liczne komentarze.
Reforma oznacza spore zmiany organizacyjne. Ta praca będzie spoczywać na samorządach. W samej Bydgoszczy do wygaszenia jest ponad 50 gimnazjów.
"Ekipa nadzorująca edukację w tym mieście już bierze się do pracy. Trzeba zmienić obwody szkół i dostosować budynki do potrzeb uczniów" - mówi Iwona Waszkiewicz, zastępca prezydenta Bydgoszczy.
Zaniepokojenia nie kryją sami nauczyciele. Tymczasem w ocenie kuratora oświaty Marka Gralika, reforma oświaty chroni ich miejsca pracy. Nauczyciele z gimnazjów znajdą pracę w szkołach podstawowych lub średnich.
Z oświatowej mapy Włocławka po wakacjach znika tylko jedna placówka - Gimnazjum nr 9 w Śródmieściu. Ratusz szkołę zamyka, ponieważ skokowo zmalał nabór do tej placówki.
Włocławska "Dziewiątka" to najniższe wyniki egzaminów gimnazjalnych i najwyższe w mieście koszty utrzymania jednego ucznia. Po wakacjach dzieci z tej szkoły przejdą do sąsiednich gimnazjów. Budynek przy ul. Wojska Polskiego przekazany zostanie służbom administracyjnym włocławskiej oświaty.
Włocławski Ratusz zapewnia, że nikt z zawodowo czynnych nauczycieli tego gimnazjum po wakacjach nie pozostanie bez pracy.