WOPR w trakcie pokazu złamał zakaz używania pojazdów silnikowych na jeziorze
W sobotę - 21 maja - na jeziorze Wądzyńskim na Pojezierzu Brodnickim odbyły się wojewódzkie ćwiczenia służb ratunkowych. Na wodzie były motorówki, banany, narty wodne. Ratownicy wyciągali z wody pozorowanych topielców. Niby nic szczególnego, gdyby nie fakt, że na tym jeziorze obowiązuje zakaz używania pojazdów silnikowych.
Mieszkańcy i wczasowicze narzekali na łamanie ciszy oraz zniszczenia, jakie fale poczyniły w w gniazdach wodnego ptactwa. O organizowaniu pokazu przez brodnickich ratowników WOPR, sołtys z Wądzyna Dominik Jodko dowiedział się w samą sobotę z... zapowiedzi na antenie Polskiego Radia PiK.
Jak się okazało, WOPR w Brodnicy jest podzielony. Podlegająca pod zarząd w Toruniu Brodnicka Drużyna WOPR odcina się od pokazu uważając, że organizowanie go w tym miejscu jest karygodne.
Imprezę przygotowało Powiatowe Wodne Pogotowie Ratunkowe w Brodnicy, które podlega Wojewódzkiemu WOPR w Bydgoszczy. Jego prezes Aleksander Maćkowski powiedział nam, że zgoda była i że nie wiedział o zakazie używania pojazdów wodnych na jeziorach, uchwalonym przez radę powiatu.
"Wyłączenie z zakazu może dotyczyć służb ratunkowych, ale tylko podczas prawdziwej akcji ratowania życia" - dowiedziało się Polskie Radio PiK w starostwie w Brodnicy .